 |
Teraz patrz na tamtą dziewczynę - tą z fotografii, w kucyku z tyłu głowy, nieśmiałym uśmiechem i świadectwem z czerwonym paskiem w ręku. Tą, która pojawiała się w Twoim życiu w zestawieniu z zakładami, którą rozkochałeś w sobie i zrobiłeś wszystko, by nie potrafiła być z Tobą, by ją to zabijało. Patrz. To ta sama, która teraz pewnie przechyla butelkę z winem, a potem, dając Ci ogromnego buziaka, podgryza Twoje wargi. Zapełniła Ci życie, ziomek.
|
|
 |
Zawsze mogłeś znikać na dzień, dwa, tydzień, miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka, pieprzonych miesięcy, kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero, żadnych wieści, żadnych wiadomości, nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni, kiedy nie wiedziałam nic, skończywszy na tym, czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś, gdzie wrócić, gdzie jestem ja, nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać, uciec, zniknąć, licząc na Ciebie - że zapomnisz lub odpuścisz, cokolwiek. Wracałeś. I były łzy, cholera, zawsze były łzy, to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne, nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć, rachuba upadła szybciej niż przy czystej.
|
|
 |
Aktualnie dzieje się wojna między miłością a nienawiścią / i.need.you
|
|
 |
Nawet ateista czasem modli się o miłość. Taka ona niezwykła / i.need.you
|
|
 |
Uwielbiam cie kochać choć nie powinnam. Chciałabym czuć wstręt na samą myśl o tobie. Powinnam zapomnieć / i.need.you
|
|
 |
Nikt nigdy nie powinien żebrać o miłośc / i.need.you
|
|
 |
Jeżeli ten żałosny płacz nazywasz siłą - to masz rację, jestem silna / i.need.you
|
|
 |
Choć udaję niezależną, wciąż mi ciebie brakuje / i.need.you
|
|
 |
Przysięgaliśmy sobie miłość, musisz wrócić / i.need.you
|
|
 |
Gdy płaczę, marze byś podszedł, przytulił i powiedział, że będę jeszcze umiała żyć bez ciebie. / i.need.you
|
|
 |
Ktoś, kto powiedział, ze czas goi wszystkie rany, jest kłamcą. Czas pozwala jedynie nauczyć się najpierw przetrwać, a potem żyć z tymi ranami. Ale każdego ranka, natychmiast po otwarciu oczu, czuje się te rany. I zawsze, do ostatniej chwili życia będzie się je czuło. Od tego można uciekać, ale nie można uciec.
|
|
 |
Nigdy nie zrozumiesz mojego cierpienia, skoro nigdy go nie poczułeś / i.need.you
|
|
|
|