 |
|
nie ma nikogo kto mógłby złapać cię w ramiona.
|
|
 |
|
przypomnij sobie cały smutek i frustrację i pozwól im odejść.
|
|
 |
|
moja dusza poddaje się, a ty rzucasz moje serce na kolana.
|
|
 |
|
ten ponury ciężar jest zbyt wielki.
|
|
 |
|
chcę pozostać zakochana w mym smutku.
|
|
 |
|
jego oczy pełne są czegoś , czego nigdy nie zrozumiem
|
|
 |
|
Żyję w przeszłości. W tym co działo się dawniej, analizując bieg wydarzeń. Zastanawiam się, czy przenosić się do obecnych czasów.. To zły pomysł. Nie odnajduję tu nic, w czym ewentualnie mogłabym znaleźć oparcie, w czym umieściłabym Twoją obecność. Ten proces nie ma najmniejszej spójności. dlatego właśnie ostatecznie postanawiam tkwić w tej niezruszonej postępami otchłani, tkwić przy nieistniejącym już Tobie.
|
|
 |
|
Odkąd odszedłeś, inaczej zaczęłam liczyć czas. Wszystko dłużyło się w nieskończoność .
|
|
 |
|
Pomimo tego co się stało, nigdy nie wymarzę Cię z pamięci. Będę czekała tyle ile będzie trzeba. Naprawdę. Bo może coś do mnie poczujesz . A nigdy nie wybaczyłabym sobie zaniechania Twojego powrotu .
|
|
 |
|
Dawno nie miałam takiego wieczoru. Pełnego płaczu, bezdennej pustki i niekończącego się smutku. Siedząc na łóżku dziwiłam się samej sobie, że tak nagle los sprawił, że niekończąca ilość łez wylewała się z moich oczu. Ale to wyłącznie dlatego, że po raz kolejny doszło do mnie, iż moje serce bez Twojego umiera.
|
|
|
|