 |
"Najdłużej goją się rany po szczęściu."
|
|
 |
Znalazłam cię. Tak, bo to ja cię znalazłam, choć twoja męska duma nie pozwala ci tego przyznać. Znalazłam i już cię nie puszczę, bo czekałam na ciebie tak długo. Może nawet nie na ciebie,ale na kogokolwiek. Ale jednak trafiło na ciebie i to najlepsze, co mogło mi się przydarzyć. Nie pozwolę ci nigdy odejść, bo dzięki tobie poczułam wreszcie jakikolwiek sens, znalazłam punkt odniesienia. Nie puszczę cię, bo uwielbiam jak mnie całujesz, droczysz się ze mną, kłócisz się, a potem przepraszasz. Lubię twój szept i gorące dłonie zimą. Jak przytulasz mnie prawie do utraty tchu , jak chodzimy do kina na denne filmy, jak rano nie pamiętamy, co robiliśmy wieczorem, jak palimy papierosy na spółę, jak jeździmy tramwajami po mieście bez celu, jak powrót ze szkoły do domu zajmuje mi sześć godzin. Nie znikaj, proszę. / sercowyprokurator
|
|
 |
“Ja jedna z wielu. Ukryta wśród miliarda. Wstydzę się że jestem.”
|
|
 |
I znowu to miasto - szare, z marnymi resztkami śniegu na gałęziach drzew. I ja idąca jego ulicami, na których jest tłum, a jednocześnie nie ma nikogo. Nie zauważyłam momentu, w którym życie stało się dla mnie uciążliwym problemem. / sercowyprokurator
|
|
 |
|
I pluć na to co było. Jebać tą znajomość, która momentami zawierała elementy pseudo miłości. Jebać to, że było, że nie wyszło, że choć kiedyś to teraz już nic./esperer
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
"Zawsze cię kochałam, a gdy się kogoś kocha, to kocha się całego człowieka, takiego, jaki jest, a nie takiego, jakim by się go mieć chciało."
|
|
 |
Prędzej niż jaranie, raczej rzucę oddychanie.
|
|
 |
i w ogóle masz już kogoś ale chciałabyś się spotkać
i razem schodzimy do piekła po stopniach
i tak już do dnia gdy spojrzysz na to wszystko
zrozumiesz że zamieniłaś tu bliskość na przyszłość
a tego nie da zrobić się bezkonsekwentnie
pamiętaj tylko moje ręce i nic więcej
choćbym miał tu milion kont
obiecaliśmy sobie niezależność od swych rąk
i to znaczy coś choćbym miał się pobić z tym światem
nie zapomnę już tego co dziś tracę - to zapisane
|
|
|
|