 |
nie lubię jak odchodzisz, jak się nie odzywasz, nie lubię pociągów, peronów, samotności, braku twojego uśmiechu, gorącej herbaty, kropek w zdaniach, obietnic których nie dotrzymujesz, piwa, wódki, zdrady, kłamstwa, gdy cię nie ma, gdy zapominasz, pustych wieczorów, chemii, piosenek bez słów, pająków, szczurów, soku kaktusowego, łazanek, odkurzania, stresu, bezradności, niepewności, niedopowiedzeń, tajemnic, zapominania, zapachu kapusty, twojej wylewności emocjonalnej, tęsknoty, rozczarowania, łez, horrorów, głupich filmów, anime, poniedziałków, gdy nie patrzysz, gdy się nie troszczysz, gdy wolisz inne. nie lubię ciebie - po prostu mi zależy.
|
|
 |
ludzie się nie zmieniają, ale ich poglądy, owszem. to, że zaczęłam, palić, pić i przeklinać, wcale nie oznacza, że się zmieniłam. to tylko, mój pogląd, na życie się zmienił. pogląd, na Twoją osobę..
|
|
 |
są spojrzenia, których nie zapomnę. gesty, których do końca życia, nie przestanę analizować. i słowa, które już na zawsze będą w mojej podświadomości. nigdy nie wyzbędę się wspomnień. pomimo tego, jak bardzo bym chciała.
|
|
 |
przyszedł. nabałaganił. odszedł. a ja teraz siedzę i sprzątam, upychając złe wspomnienia po kątach.
|
|
 |
jego beznamiętne słowa stanęły jej w gardle. zaczęła się krztusić, jego kłamstwami
|
|
 |
Beztrosko cieszysz się życiem, a chwilę później stoisz na deszczu i widzisz, jak Twój świat się wali.
|
|
 |
wiesz co.? poddaję się. już nie mam więcej siły, udawać, jaka jestem szczęśliwa i płakać, po kątach, tak aby nigdy nie zauważył. już nie mogę. przyznaję, że cholernie boli, mnie to co mi zrobiłeś i sobie nie radzę. nie radzę sobie z moją podświadomości, wspomnieniami, z sercem. nie radzę sobie z samą sobą. tak, właśnie do takiego stanu mnie doprowadziłeś, i od dziś taką będziesz mnie oglądać, bo ja już nie mam sił, udawać, że jest zajebiście, chociaż jest najgorzej jak tylko może. przestanę się sztucznie uśmiechać,. Koniec udawania…
|
|
 |
czasami, moja własna podświadomość, próbuje mnie zniszczyć. wciąż przypominając mi o tobie. wszystko przeciwko mnie, serce, rozum, a teraz ona.
|
|
 |
uczę się na błędach. a te nieprzespane noce i tony zużytych chusteczek, były dla mnie cenną lekcją. nie warto oddawać, drugiej osobie swojego serca. zazwyczaj go nie zwraca, a jeżeli już, to w tragicznym stanie.
|
|
 |
moje żałowanie, niczego nie zmieni. przecież dzięki temu, nie wrócisz. więc nie żałuję.
|
|
 |
rzucić, to wszystko i uciec. zacząć żyć od nowa. z nową etykietką. bez opinii, na starcie. bez ludzi, którzy kładą Ci kłody pod nogi. bez problemów, bez rutyny. bez abstrakcyjnej nadziei na lepsze jutro. chcę uciec. ale nie mogę. dalej tkwię, w tym zakichanym, szklanym, pudełku, zwanym życiem. stąd, nie ma wyjścia. nawet śmierć, jest zbyt bezszelestna, by pomóc.
|
|
 |
bo to jest, już koniec, kolejny rozdział w życiu, gotowy do zamknięcia. należysz, do przeszłości. Ciebie już, nie ma. odszedłeś. tylko, szkoda, że nie potrafię, przestać, żyć przeszłością i skończyć, dławić, się wspomnieniami, każdej nocy.
|
|
|
|