 |
Zajrzałam w głąb siebie i zobaczyłam jedynie pustkę. Zniknąłeś wiesz? Odszedłeś, opuściłeś moje serce i nie zostało już nic. Miesiącami walczyłam o sobie i teraz to dostałam. Mam siebie na wyłączność, nikt nie manipuluje moimi uczuciami, nikt nie sprawia, że serce boli od każdego uderzenia. Jest lekko, pusto, może troszkę przerażająco, ale wiem, że niebawem pozaklejam i swoją samotność. Poradzę sobie ze wszystkim, w końcu zaszłam tak daleko. Zamieniłam miłość na obojętność. Jest mi trochę żal, ale tak musiało być. / napisana
|
|
 |
w zasadzie powinnaś już wrócić. nieobecność twoja nieprzydatna puchnie nocą w gardle.
|
|
 |
jeden plan, jeden cel, jedna teczka, w której chowa się na kartkach papieru cała nasza przyszłość. ta bliższa i ta dalsza. płakałam ze szczęścia, znów.
|
|
 |
proszę cię, trochę płacząc: nie dzwoń już do mnie
|
|
 |
męczą mnie miłości, których nie przeżyłem. męczy mnie śmierć, której przecież nie ma, bo ja jestem. męczy mnie pamięć o pewnej dziewczynie, którą gdzieś kiedyś zostawiłem, a której już nie mogę pomóc.
|
|
 |
ból dupy nabrał dziś zupełnie innego znaczenia.
|
|
 |
nie jest mi ani przykro, ani smutno. obojętnie mi jest. i dobrze mi z tym.
|
|
 |
od jutra zaczynamy papierkowe sprawy i szkolenie. i to cholerne mijanie się.
|
|
 |
jak to jest, że człowiek, który przez twoje szczeniackie wyobrażenia i wybryki był przez rok ciągany po sądach, został ukarany za zło, którego się dopuścił potrafił złożyć szczere życzenia i nie boi się powiedzieć "cześć" kiedy mijacie się na ulicy a człowiek, który przez lwią część twojego życia był twoim przyjacielem nie potrafi? czy wybaczenie zależy od charakteru? może za kilka lat, ten były przyjaciel też do tego dojrzeje a może zrozumie, jak ogromny błąd popełnił. czas tak wiele zmienia.
|
|
 |
nowy, nieznany wymiar szczęścia.
|
|
|
|