 |
|
wstajesz rano, patrzysz w lustro, w głowie pusto, mówisz do siebie "ty kurwo" .
|
|
 |
|
łagodzisz mój ból, oddalasz od wspomnień, ale NIE jesteś NIM .
|
|
 |
nie mam mani wielkości, ani parcia na conversy, ja po prostu chce miłości, czystej, bezcennej, odwzajemnionej.
|
|
 |
myślenie o Tobie doprowadza mnie do szału, ale kiedy o Tobie nie myśle, czuje się pusta.
|
|
 |
byłam jego małą dziewczynką. z nosem, upapranym w czekoladzie. w za dużych butach. tą, którą uwielbiał nosić na barana i troskliwie przytulał, kiedy potknęła się o sznurówki swoich trampek. jednak każda dziewczynka dorasta. staje się kobietą. tą pewną siebie. radzącą sobie z najmniejszymi problemami. tą, która potrafi samodzielnie wytrzeć sobie wąsy z kakao. jednak w życiu każdej z nas przychodzi moment, kiedy mamy ochotę znów poczuć się beztrosko. mamy ochotę, aby naszym największym problemem było to, że nasz ulubiony miś jest w praniu. niestety chwile dzieciństwa, uciekają bezpowrotnie.
|
|
 |
czekałam na Ciebie doskonale wiedząc, ze już nie wrócisz. zupełnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechł mi mój najukochańszy pies, a ja każdego dnia stałam pod rodzinnym domem, naiwnie go wołając.
|
|
 |
|
wiesz, czasem wieczorem patrząc przez okno, myślę o tym, jak bardzo żałuję . a żałuję, że nie mogę powiedzieć ci tego, co jest we mnie, co czuję i co myślę . żałuję, że wciąż wprowadzam cię w błąd, a ty masz o mnie mylne pojęcie . widzisz mnie taką, jaką ci przedstawiam, jaką chcę, byś widział .
|
|
 |
i nie obiecuję, że Cię nie opuszczę. bo to zrobię. ostatniego dnia mojego życia. a dokładnie, chwilę po jego końcu.
|
|
 |
nic nie zabija równie doszczętnie niż uczucie tęsknoty, które jest tylko bliskością w oddaleniu.
|
|
 |
- cześć, kocham Cię. - powiedziała zdejmując z jego głowy fullcapa. - zostawiam Ci kawałek serca, a to biorę w depozycie bo wiem, że na nic innego względem mnie Cię nie stać.
|
|
|
|