 |
|
siedziałam rozłożona przed telewizorem,kiedy mama przyniosła mi wielki talerz naleśników.spojrzałam na nią i warknęłam-przecież nie chciałam.-ale mnie to nie obchodzi.nie jadłaś nic od wczoraj, co Ty wyprawiasz?-zaczęła prawić mi kazania.-dobra,dobra.zjem-rzuciłam przerywając jej monolog.kiedy wyszła weszłam pod stół i zaczęłam karmić psa,który jak zawsze leżał pod ławą.-no jedź, jedź.-mówiłam do niego głaszcząc go. - jak nie wcięłaś tego to nie masz życie skarbie. - zawołała po kilku minutach, a ja wkurzona wepchałam połowę naleśnika do mordki psa, a połowę wsadziłam sobie. usiadłam szybko na łóżku, a ona wpadła do pokoju. - mmm, pycha. - powiedziałam robiąc dziwne grymasy na twarzy. wtedy mój pupil wychylił się zza ławy i wyrzucił na dywan malutkie kawałki naleśników. - zabiję! - syknęłam do niego wybuchając cicho śmiechem. - no także możesz pożegnać się z wypadami do znajomych na jakiś tydzień. -podsumowała mama i wyszła z pokoju. /happylove
|
|
 |
Pamietam słowa taty, te w którym głoszac swoje mądre rady powiedział nagle: Własnie zaczynasz najlepszy okres w swoim zyciu, nie zmarnuj tego.. Mówił to przed gimnazjum, nawet nie wie jak bardzo sie mylił..
|
|
 |
|
W mojej pamięci twój uśmiech, twoje oczy, twoja bluza, a w głowie natrętnie słyszę twój głos. Zajmujesz tyle miejsca, że na elektrodynamikę nie mam miejsca. Tylko jak do cholery mam to wytłumaczyć pani od fizyki .?
|
|
 |
Uwielbiam Cię w sposób, którego nie umiem sprecyzować.
|
|
 |
I chuj mnie obchodzi jakie masz do mnie podejście, chcesz wiedzieć ? powoli zapominam, że jesteś.
|
|
 |
Seksualna niebezpieczna taka jestem lubie być niegrzeczna. Seksualnie doskonała nie dostaniesz nigdy mego ciała
|
|
 |
Lubię soboty. Lubię słońce, papierosy i pomarańcze. I lubię czasem przeklinać. I śmiać się też lubię. I lubię zaczynać nowe zdania od litery 'i'. I lubię kolor Twoich oczu . Ale nie Ciebie, kurwa nie Ciebie..
|
|
 |
cholernie się boję. boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej. boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem. że zapomnę, ile dla mnie znaczył. zapomnę, co to znaczy kochać i znów miłość będzie dla mnie takim obcym uczuciem... boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak on w ogóle istniał. że imię Paweł znów będzie tylko zwykłym imieniem. że mój mózg wyrzuci z pamięci jego śmierć. że zapomnę, na czym polega prawdziwe uczucie. bo wiem, że to on mnie jego nauczył. on był cudowny... idealny. nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego wybrał właśnie mnie. Heh... A on dlaczego ja wybrałam jego... jeśli istnieją anioły, to On był jednym z nich.
|
|
 |
nigdy nie miałam Cię dość.
|
|
 |
Płaczesz. Nie dlatego że jesteś słaba. Tylko dlatego, że byłaś silna przez długi czas.
|
|
 |
gdy pytasz czemu - ja odpowiadam 'bo szczęście nie może trwać wiecznie'.
|
|
 |
Te pretensje o nic. Cokolwiek byś nie zrobił zawsze będzie nie tak. Zawsze komuś nie spodoba się to co robisz. Więc po chuj człowiek ma się starać skoro zawsze i tak zostanie skrytykowany. Żyj jak chcesz. Na własny rachunek , według własnego sumienia. Olej zdanie innych. To przecież nie oni umrą za Ciebie.
|
|
|
|