 |
"W miłości trzeba się napracować. Ona przychodzi do nas sama nie wiadomo skąd i dlaczego, ale to wszystko, co dla nas robi. Później musimy zajmować się nią sami. Kiedy jest za gorąco, schładzać, żeby się nic nie spaliło. Jak jest zimno, podgrzewać, żeby nie zamarzło. Jak coś się dzieje zbyt wolno, to przyśpieszać, a jak coś goni, tak że tracimy nad tym kontrolę, to zwalniać, bo w pędzie łatwo przeoczyć coś ważnego albo trudno uchwytnego"
|
|
 |
- Co się dzieje z człowiekiem gdy pęka mu serce?
- Nic. Zupełnie nic. Przecież żyję, piję herbatę, biorę prysznic, czytam książki, czasem nawet się uśmiecham, z tym, że każda z tych czynności nie ma najmniejszego sensu, rozumiesz?
|
|
 |
nie jest tak łatwo wyjść z czyjegoś życia, spakować wszystkie wspomnienia i zapomnieć.
|
|
 |
przyzwyczajamy się do swojej nieobecności. udajemy, że nie tęsknimy.
|
|
 |
Uczestniczenie w radościach jest wspaniałe, ale dopiero pomoc w kłopotach nadaje relacjom głębszy sens.
|
|
 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
wyhodowałam go sobie w serduszku, małego, przyjaznego, dającego ulgę. siedzi cichutko, ale kiedy jest potrzeba to się odzywa. nie wiesz o nim. nie powiem Ci o nim, bo nic co w moim sercu nie jest Ci znane. to małe coś ma na imię 'wyjebane'./abstracion
|
|
 |
Wiesz, niestety czasami miłość, to za mało żeby z kimś być. Czasami szczęście polega na tym, że mamy kogoś, za kim możemy tak po prostu tęsknić..
|
|
 |
Doskonale wiedział, że czekałam na te dwa słowa. Widział, że ich potrzebuje, aby być pewną. Jednak patrząc przez pryzmat swojego doświadczenia, wolał ponownie nie próbować. Znał ból jaki nadchodzi, gdy spróbujesz, a następnie zostaniesz porzucony. Dlatego też nigdy nie robiłam Mu o to pretensji. Bo mimo, że w słowach nigdy nie mówił, że kocha, to Jego spojrzenie mówiło wszystko..
|
|
|
|