 |
podejmij wyzwanie i postaw na kombinowanie
przestaw się na działanie
zostaw gadanie na ostatnim planie
weź się za realizowanie swoich marzeń
|
|
 |
Nie wystarczy momencik, czy odrobina dobrych chęci
Chcieć to móc, więc mogę, bo to mnie nęci
|
|
 |
widzisz cel – wyciąg rękę i leć za nim
Samo gadanie na nic, dla pewnego swego nie ma granic..
|
|
 |
Priorytetem Ha I Pe Ha O Pe eN I Gie De Igrek eS Te O Pe..
|
|
 |
Z czasem wpływa to na mnie męcząco, niepokojąco z natłokiem spraw stresująco
|
|
 |
Przytaczam sens mej nieobecności z konieczności odcięcia od rzeczywistości..
|
|
 |
Może nie wystarczę, ale będę tuż obok..
Prócz Ciebie nie ma mnie dla nikogo..
|
|
 |
Od półtora roku.. Nikogo na widoku..
Tylko dźwięki Hip Hopu.. Na 9 piętrze w bloku
|
|
 |
W głowach schizy wynikiem mej ekspertyzy
|
|
 |
przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.
|
|
 |
słowa czasami bolą bardziej niż czyny. ale to nie istotne. przewaga czynów na słowami jest taka, że one nie potrafią kłamać.
|
|
 |
jedyne czego pragnę na te święta to spokoju. ucieczki. obudzenia się z koszmaru,którego nieusilnie staram się pozbyć poprzez szczypanie się po ciele każdego ranka. łudzę się, że to wszystko jest tylko imaginacją. zostawiłam koło łóżka filiżankę po kakao. codziennie rano budzę się i przecierając oczy spoglądam na nią. z nadzieją, że znowu poczuję zapach brązowego napoju. znowu ujrzę unoszącą się parę. znowu obrócę się, żeby dostać całusa w czoło i gwałtownie objąć Cię w pasie. ale z każdym porankiem uświadamiam sobie, że chęć tego wszystkiego jest znikomą abstrakcją, a od rzeczywistości nie ma ucieczki.
|
|
|
|