głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zielonekredki

Zmarnowałam tyle czasu na Ciebie  by się dowiedzieć  że to nie jest coś wyjątkowego. Taki chodzący ideał potrzebuje kogoś równego siebie. Kłamczuchę  dziwkę j najlepiej blond. Zły adres  do widzenia Tobie.

estate dodano: 15 sierpnia 2014

Zmarnowałam tyle czasu na Ciebie, by się dowiedzieć, że to nie jest coś wyjątkowego. Taki chodzący ideał potrzebuje kogoś równego siebie. Kłamczuchę, dziwkę j najlepiej blond. Zły adres, do widzenia Tobie.

Ah  wybacz. Sądziłaś  że jestem ślepa  że nie mam uczuć  że nie zauważę już nic co się wydarzyło? Sorry  ale myliłaś się. Widzę wszystko to co wokół się dzieję. Widzę i czuję  ale nie reaguję  bo jakoś nie jest mi do śmiechu. Przestało mnie obchodzić Twoje istnienie  te kłamstwa  które zostawiasz za każdym razem przy mnie. Przywykłam  że powroty są jakie są i coraz częściej one się kończą. Mam już to gdzieś. Mam obojętność w sercu na Ciebie i na to co robisz. Choć dusza cierpi  ale ten ból da się wytrzymać. Można go przecież zastąpić czymś innym  czymś niezrozumiałym dla większości człowieczeństwa. Czymś o czym ty już nie musisz wiedzieć  bo nie istniejesz już w moim świecie. Nie będę się prosić o nic. Sama wybrałaś  bo zrobiłaś co chciałaś. Mi to już jest obojętne do czego potem się posuniesz. Nie interesuje mnie od pewnego czasu co się z tobą dzieje. Bo ostatnią rozmową dałaś mi wiele do zrozumienia. Pokazałaś  że nasze wspólne życie było tylko zabawą.

remember_ dodano: 15 sierpnia 2014

Ah, wybacz. Sądziłaś, że jestem ślepa, że nie mam uczuć, że nie zauważę już nic co się wydarzyło? Sorry, ale myliłaś się. Widzę wszystko to co wokół się dzieję. Widzę i czuję, ale nie reaguję, bo jakoś nie jest mi do śmiechu. Przestało mnie obchodzić Twoje istnienie, te kłamstwa, które zostawiasz za każdym razem przy mnie. Przywykłam, że powroty są jakie są i coraz częściej one się kończą. Mam już to gdzieś. Mam obojętność w sercu na Ciebie i na to co robisz. Choć dusza cierpi, ale ten ból da się wytrzymać. Można go przecież zastąpić czymś innym, czymś niezrozumiałym dla większości człowieczeństwa. Czymś o czym ty już nie musisz wiedzieć, bo nie istniejesz już w moim świecie. Nie będę się prosić o nic. Sama wybrałaś, bo zrobiłaś co chciałaś. Mi to już jest obojętne do czego potem się posuniesz. Nie interesuje mnie od pewnego czasu co się z tobą dzieje. Bo ostatnią rozmową dałaś mi wiele do zrozumienia. Pokazałaś, że nasze wspólne życie było tylko zabawą.

O czym mówić  o czym myśleć  kiedy to wszystko rozpierdala mnie od środka? Nie wiem czy chcę i czy potrafię jeszcze być szczęśliwą i radosną dziewczyną. Nie wiem czy mam siłę udawać  jak życie może zajebiście wyglądać  kiedy ból  który odszedł na nowo powraca  ale z dnia na dzień coraz silniejszy. Chyba czasami miałam za dużo planów  zbyt wiele marzeń. Chciałam rzeczy niemożliwych od życia  choć wiedziałam o tym. Lecz starałam się walczyć do samego końca. Próbowałam pokazać coś samej sobie. Starałam się walczyć o siebie  o własne życie  aby przetrwać  aby nie zniknąć z powierzchni obecnego świata. Ale nie udało mi się to. Zbyt często upadałam i wciąż upadam. I jakoś nie widzę już żadnej przyszłości dla siebie w tym jakże pojebanym świecie. Nie widzę tego  aby kiedyś jeszcze wyszło słońce. I tak  mam chęć uciec  zniknąć i odejść. I to zrobię. Wcześniej czy później  ale to zrobię i nikt nie będzie znał dnia ani tym bardziej godziny kiedy zniknę z powierzchni tego świata.

remember_ dodano: 15 sierpnia 2014

O czym mówić, o czym myśleć, kiedy to wszystko rozpierdala mnie od środka? Nie wiem czy chcę i czy potrafię jeszcze być szczęśliwą i radosną dziewczyną. Nie wiem czy mam siłę udawać, jak życie może zajebiście wyglądać, kiedy ból, który odszedł na nowo powraca, ale z dnia na dzień coraz silniejszy. Chyba czasami miałam za dużo planów, zbyt wiele marzeń. Chciałam rzeczy niemożliwych od życia, choć wiedziałam o tym. Lecz starałam się walczyć do samego końca. Próbowałam pokazać coś samej sobie. Starałam się walczyć o siebie, o własne życie, aby przetrwać, aby nie zniknąć z powierzchni obecnego świata. Ale nie udało mi się to. Zbyt często upadałam i wciąż upadam. I jakoś nie widzę już żadnej przyszłości dla siebie w tym jakże pojebanym świecie. Nie widzę tego, aby kiedyś jeszcze wyszło słońce. I tak, mam chęć uciec, zniknąć i odejść. I to zrobię. Wcześniej czy później, ale to zrobię i nikt nie będzie znał dnia ani tym bardziej godziny kiedy zniknę z powierzchni tego świata.

Przyjaciel czy przyjaciółka? Nie wiem o czym do mnie mówisz. Nie znam znaczenia tych słów. Kiedyś wydawało mi się  że wiem co one znaczą  co człowiek czuje kiedy ktoś obcy a jednocześnie bliski jest przy nim. Lecz myliłam się. Nie znam tego określenia. To w poprzednim życiu bardzo mnie zmieniło. Straciłam wiarę w rzeczywistość. Utraciłam stały grunt pod nogami i przekonałam się  że przyjaźń nigdy nie istniała dla mnie. Bo wiem  że gdyby było inaczej to moja teraźniejszość wyglądała by zupełnie inaczej. Nie byłoby tyle samotności  bólu  smutku. Byłby ktoś kto umiałby dać mi jeszcze wiarę i wsparcie w to  że istnieje coś o czym nie mogłam się przekonać. Coś co zwane jest szczerością  miłością i bezpieczeństwem. Ale tego nie ma. Nie było i nie będzie. Więc nic już nie szkodzi mi tak bardzo  jak fakt  że przez kłamstwa ludzi i ich odejścia zmieniłam się. Powróciłam do stanu  gdzie maska jest stanem idealnym  a błędy ratunkiem przed bólem wspomnień i uczuć.

remember_ dodano: 15 sierpnia 2014

Przyjaciel czy przyjaciółka? Nie wiem o czym do mnie mówisz. Nie znam znaczenia tych słów. Kiedyś wydawało mi się, że wiem co one znaczą, co człowiek czuje kiedy ktoś obcy a jednocześnie bliski jest przy nim. Lecz myliłam się. Nie znam tego określenia. To w poprzednim życiu bardzo mnie zmieniło. Straciłam wiarę w rzeczywistość. Utraciłam stały grunt pod nogami i przekonałam się, że przyjaźń nigdy nie istniała dla mnie. Bo wiem, że gdyby było inaczej to moja teraźniejszość wyglądała by zupełnie inaczej. Nie byłoby tyle samotności, bólu, smutku. Byłby ktoś kto umiałby dać mi jeszcze wiarę i wsparcie w to, że istnieje coś o czym nie mogłam się przekonać. Coś co zwane jest szczerością, miłością i bezpieczeństwem. Ale tego nie ma. Nie było i nie będzie. Więc nic już nie szkodzi mi tak bardzo, jak fakt, że przez kłamstwa ludzi i ich odejścia zmieniłam się. Powróciłam do stanu, gdzie maska jest stanem idealnym, a błędy ratunkiem przed bólem wspomnień i uczuć.

Im więcej bra­kuje  tym więcej się pojmuje.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

Im więcej bra­kuje, tym więcej się pojmuje.

O dru­giej nad ra­nem świat jest nieco przy­jem­niej­szy  nikt ci nie przeszkadza  idąc uli­cami słyszysz tyl­ko odgłos włas­nych kroków  za­ciągasz się pa­piero­sem  de­lek­tu­jesz się ciszą  po­zorną ciszą  bo tak nap­rawdę masz ochotę krzyczeć ile sił w płucach. Chodzisz uli­cami  mias­ta które­go nie zno­sisz  idziesz przed siebie w kierun­ku zna­nym tyl­ko to­bie  w końcu nikt nie spy­ta cię  dokąd idziesz o dru­giej nad ra­nem. Tak  dru­ga nad ra­nem to czas naj­większej sa­mot­ności fi­zycznej i psychicznej. Wte­dy jes­teś tyl­ko ty  pa­pieros i echo twoich kroków.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

O dru­giej nad ra­nem świat jest nieco przy­jem­niej­szy, nikt ci nie przeszkadza, idąc uli­cami słyszysz tyl­ko odgłos włas­nych kroków, za­ciągasz się pa­piero­sem, de­lek­tu­jesz się ciszą, po­zorną ciszą, bo tak nap­rawdę masz ochotę krzyczeć ile sił w płucach. Chodzisz uli­cami, mias­ta które­go nie zno­sisz, idziesz przed siebie w kierun­ku zna­nym tyl­ko to­bie, w końcu nikt nie spy­ta cię, dokąd idziesz o dru­giej nad ra­nem. Tak, dru­ga nad ra­nem to czas naj­większej sa­mot­ności fi­zycznej i psychicznej. Wte­dy jes­teś tyl­ko ty, pa­pieros i echo twoich kroków.

Żyć  śnić  płakać  śmiać lecz po cichu.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

Żyć, śnić, płakać, śmiać lecz po cichu.

Wszys­cy ta­cy nor­malni. Wy­tykają pal­cem za­nim zacznę być dziw­ny. Na­wet nie marzę żeby być sobą dla ludzi.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

Wszys­cy ta­cy nor­malni. Wy­tykają pal­cem za­nim zacznę być dziw­ny. Na­wet nie marzę żeby być sobą dla ludzi.

Cza­sem mam wrażenie  że jest tak jak­by wszechświat próbo­wał nad­ro­bić wyrządzo­ne mi wcześniej krzyw­dy sta­wiając na mo­jej drodze tych wszys­tkich niesa­mowi­tych ludzi... równocześnie mi przy tym udo­wad­niając jak bar­dzo na nich nie zasługuję.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

Cza­sem mam wrażenie, że jest tak jak­by wszechświat próbo­wał nad­ro­bić wyrządzo­ne mi wcześniej krzyw­dy sta­wiając na mo­jej drodze tych wszys­tkich niesa­mowi­tych ludzi... równocześnie mi przy tym udo­wad­niając jak bar­dzo na nich nie zasługuję.

Urodziłem się po to  żeby grać...ale umrę  bo nie umiem.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

Urodziłem się po to, żeby grać...ale umrę, bo nie umiem.

6  Cze­kaj! Ja nie wie­działam  ja w zde­ner­wo­waniu. Nie miałam te­go na myśli. Kocham Cię  słyszysz  kocham. Ku­ba  proszę Cię zos­tań  to wszys­tko nie tak. Ja tak wca­le nie myślę.   Ale ja Ci już w to nie wierzę. Wiem  że to byłaś cała Ty. To wszys­tko  co w so­bie tłumiłaś la­ta. Cieszę się  że w końcu Cię poz­nałem skar­bie  ale już Ci nie wierzę. Cześć.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

6/-Cze­kaj! Ja nie wie­działam, ja w zde­ner­wo­waniu. Nie miałam te­go na myśli. Kocham Cię, słyszysz, kocham. Ku­ba, proszę Cię zos­tań, to wszys­tko nie tak. Ja tak wca­le nie myślę. -Ale ja Ci już w to nie wierzę. Wiem, że to byłaś cała Ty. To wszys­tko, co w so­bie tłumiłaś la­ta. Cieszę się, że w końcu Cię poz­nałem skar­bie, ale już Ci nie wierzę. Cześć.

5  Ale to był prze­cież żart! Zo­bacz ja­ka dziś da­ta! I co..? Pri­ma Ap­ri­lis! Nig­dy Cię nie zdradziłem. Kocham Cię An­ka  a przy­naj­mniej tak mi się wy­dawało  bo te­raz sam nie wiem. Zaw­sze za­gady­wałem Cię roz­mo­wami o pra­cy  bo jes­teś zam­knięta w so­bie i chciałem uniknąć ciszy. Seks był ta­ki  bo tyl­ko ta­ki znam. Prze­cież wiesz  że jes­teś moją pier­wszą i jak widzisz je­dyną. Nig­dy nie sądziłem  że tak mnie widzisz...ale co ja Cię będę za­nudzał. Odezwę się  jak to wszys­tko prze­myślę. Cześć!   Po­wie­dział Ku­ba z żalem w oczach. Ania stanęła jak słup so­li. Nie wie­działa  jak to się stało  że w jed­nej chwi­li była zdradzo­na i porzu­cona  a w dru­giej sa­ma stała się bez­wstyd­nym op­rawcą. Bez­myślnie chwy­ciła go za rękę  by przyt­rzy­mać mężczyznę.

everydaysad dodano: 14 sierpnia 2014

5/-Ale to był prze­cież żart! Zo­bacz ja­ka dziś da­ta! I co..? Pri­ma Ap­ri­lis! Nig­dy Cię nie zdradziłem. Kocham Cię An­ka, a przy­naj­mniej tak mi się wy­dawało, bo te­raz sam nie wiem. Zaw­sze za­gady­wałem Cię roz­mo­wami o pra­cy, bo jes­teś zam­knięta w so­bie i chciałem uniknąć ciszy. Seks był ta­ki, bo tyl­ko ta­ki znam. Prze­cież wiesz, że jes­teś moją pier­wszą i jak widzisz je­dyną. Nig­dy nie sądziłem, że tak mnie widzisz...ale co ja Cię będę za­nudzał. Odezwę się, jak to wszys­tko prze­myślę. Cześć! - Po­wie­dział Ku­ba z żalem w oczach. Ania stanęła jak słup so­li. Nie wie­działa, jak to się stało, że w jed­nej chwi­li była zdradzo­na i porzu­cona, a w dru­giej sa­ma stała się bez­wstyd­nym op­rawcą. Bez­myślnie chwy­ciła go za rękę, by przyt­rzy­mać mężczyznę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć