 |
- zdradziłeś, mnie.? - spytała, ze łzami w oczach. - miała, dać, mu w twarz, zanim odpowiedział. jednak, była zbyt słaba. zamiast wygarnąć, mu jakim jest sukinsynem, rzuciła mu się na szyję. i zaczęła rozpaczliwe, błagać, żeby nie odchodził.
|
|
 |
zrobię, Wam, wszystkim na złość, i nie pociągnę, za spust pistoletu, dzisiejszego wieczoru. wybaczcie, rozczarowanie.
|
|
 |
- nie bierz, do siebie tego co powiedziałem. - co masz, na myśli? to, że jestem suką, czy to, że mnie kochasz?
|
|
 |
sens, myśli, którymi się wymieniamy, telepatycznie, jest bez sensowny.
|
|
 |
zbyt wnikliwe, spojrzenia, niczego nie wyjaśnią.
|
|
 |
nauczmy się siebie nawzajem, na pamięć.
|
|
 |
wybór jest prosty. tylko, podjęcie decyzji, nieco bardziej skomplikowane.
|
|
 |
być, obrzydliwie szczęśliwą. marzenia, małej autodestrukcyjnej, nic nie znaczącej dla wszechświata, dziewczynki.
|
|
 |
ja potrafię, mówić. tyle, że ty nie potrafisz, słuchać.
|
|
 |
nie domagałaby się tak, gdybyś, nie obiecał. z ręką na sercu. przysięgając, przede mną i Bogiem, w dodatku na życie swojej matki, i to patrząc, mi prosto w oczy ...
|
|
 |
powiedział, że mnie kocha. powiedział, że mnie kocha. chodziła w kółko, powtarzając z niedowierzaniem. tyle, czasu czekała, na te słowa. zaczęła, skakać, niekontrolowanie z radości. zapomniała, o tym, że zamiast odpowiedzieć, to samo, odeszła, myśląc, że się przesłyszała.
|
|
|
|