 |
i uwierz, że mój idiotyczny uśmiech na Twój widok, wcale nie jest codziennie ćwiczony przed lustrem.
|
|
 |
-Idź proszę, chcę być sama-powiedziała. -Nie zostawię Cię tutaj-szepnął. -Proszę, idź-powtórzyła... Pocałował ją delikatnie w policzek, wstał z 'Ich' ławki i poszedł.. A ona siedziała i patrzyła w gwiazdy. I choć chciała być sama, to gdy odszedł i nie miała już obok siebie Jego dłoni, to żałowała, że chciała, żeby poszedł. Ale On po jakiejś dłuższej chwili [a może to nie było wcale długo] wrócił. Przytulił ją i delikatnie pocałował. A ona była w stu pewna, że ją kocha. :*
|
|
 |
-Nie zostawiaj mnie tu, proszę- powiedziałam błagalnym tonem. -Kochanie, zrozum, będę musiał tam jechać-odpowiedział. -Yhym.-:(
|
|
 |
i właśnie dziś, powiedział mi jak bardzo kocha. ciesząc się jak opętana, nie kontrolując krzyków z euforii, zapomniałam, że dzisiaj mamy pierwszy kwietnia.
|
|
 |
powiedziałam, że obchodzisz mnie tyle, co zeszłoroczny śnieg. odszedłeś, nie wiedząc jak bardzo kocham zimę.
|
|
 |
mam ochotę tupnąć nogą jak małe, rozwydrzone dziecko w ramach sprzeciwu, kiedy mówisz, że nie wierzysz w miłość.
|
|
 |
fakt, że przyznała, że kocha go stanowczo bardziej niż ulubione żelki, był poważną i zobowiązującą deklaracją.
|
|
 |
stojąc na życiową przepaścią, zastanawiam się nad sensem, zrobienia kroku w przód. analizuję sens, owego posunięcia z nadzieją, że okaże się ono słuszne.
|
|
 |
nie zamierzam się szarpać z przeznaczeniem. jeżeli ma mnie ochotę zniszczyć, zrobi to. nie mam żadnego wpływu, na przyszłość.
|
|
|
|