|
A tak serio to ja Go nie kocham. Wcale nie mdleję na widok iskierek w Jego czekoladowych oczach, wcale nie przepadam za Jego toksycznym zapachem, wcale nie myślę o Nim bez przerwy i w ogóle nie lubię Jego namiętnych ust. Mówiła , krzyżując palce. |imagine.me.and.you.|
|
|
|
Cholerny śnieg sypał jak oszalały.Siedziałam w domu przy oknie wypatrując autobusu,którym miał przyjechać.Długo czekałam pijąc już kolejną filiżankę zielonej herbaty.Nagle zadzwonił telefon.'-kochanie,jest tak wielka śnieżyca,że autobus chyba już nie zdoła przyjechać.'Trudno.Pomyślałam i ze smutkiem w głosie powiedziałam,że innym razem,zabierając się za referat z biologii.Po pół godziny pisania zadzwonił dzwonek do drzwi.Było już dość późno.Zeszłam po schodach i otworzyłam drzwi.Stał w progu mojego mieszkania kompletnie przemoczony i zmarznięty.Nos miał czerwony od mrozu,który chował za oszronionym szalikiem.'Musiałem Cię dziś zobaczyć,mała'Powiedział drżącym z zimna głosem,wręczając mi małego,żółtego tulipana,całego osypanego śniegiem i ze swoim hipnotyzującym uśmiechem na twarzy pocałował mnie swoimi lodowatymi ustami,które szybko rozgrzałam,wciągając go za szalik do środka i namiętnie całując.Jest niesamowity.Zawsze potrafi mnie zaskoczyć. |imagine.me.and.you|
|
|
|
A Twój oddech na mojej szyi każdej nocy , każdego dnia , przy każdym zbliżeniu , Twoje cudowne usta obalające moje , na zimnym wietrze i każde 'kocham' w Twoim głosie , o każdej porze , zawsze , też nazwiesz nieporozumieniem ? . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Trzeba mi było tych paru miesięcy , by zdefiniować szczęście . | imagine.me.and.you |
|
|
|
Siedział na ławce na szkolnym korytarzu. Dostrzegł mnie z daleka . Patrzył na mnie tym swoim cudownym , wymownym wzrokiem jakby chciał powiedzieć : ' Jak tu nie przyjdziesz w przeciągu pięciu sekund i mnie nie pocałujesz , to ja już się po Ciebie przejdę . ' . Tak szarmancko mrużył swoje nieziemskie oczy. Ruszyłam w Jego stronę , powiedziałam 'Cześć , kochanie' i delikatnie musnęłam Jego usta. - 'właśnie tego mi było trzeba , mała . ' odpowiedział . Od zawsze umiałam czytać w Jego myślach . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Siedziałam kolejny wieczór w pokoju z kubkiem gorącej herbaty,w dużym wełnianym swetrze i grubych skarpetach,zatapiając się w kolejnych minutach filmu,który ubóstwiam ponad wszystko.Nie chciałam nigdzie wychodzić,ani z nikim rozmawiać,chciałam odpocząć,choć podświadomie brakowało mi Jego głosu w słuchawce.Nagle odezwał się głos telefonu,zapatrzona w ekran nie chciałam przegapić najważniejszego momentu filmu,ale odebrałam.To był On.prosił żebym wyszła przed klatkę schodową,bo święty mikołaj postanowił mi coś dać pomimo że byłam niegrzeczna.Nie mogłam mu odmówić.Ten Jego szarmancki głos i cwaniacki śmiech sprawił,że w przeciągu minuty zbiegałam już po schodach na dół,łapiąc w ostatniej chwili szalik.Na ostatnim schodzie stanęłam z osłupienia i chwyciłam się za usta.W moich oczach roiło się od srebrnych łezek,które zaraz mimowolnie spłynęły mi po policzku.Stał zziębnięty na przed blokiem.Otaczał go napis wysypany z płatków róż na śniegu- 'KOCHAM'.|imagine.me.and.you
|
|
|
Uwielbiam kiedy mroźny wiatr rozwiewa Jego niesforne włosy , w które razem z nim wplątują się płatki srebrzystego śniegu . A mróz cicho szemra między oddechem płynącym z naszych ust . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Zawsze dwie minuty przed dzwonkiem wpadał do mojej klasy z zeszytem w ręce i wpisanym , śmiesznym przerażeniem w oczach . Błagał mnie żebym napisała mu jakąkolwiek notatkę, bo pan od geografii sprawdza dziś zeszyty . Wywracając oczami , ale z uśmiechem na ustach kleciłam mu coś w zeszycie , czekając jak piesek na nagrodę w postaci Jego cudownego pocałunku i słów; 'dzięki, kochanie , jesteś wielka.' |imagine.me.and.you|
|
|
|
'' - Co to jest przyjaźń ? Zapytał pięcioletni chłopiec swojego kolegi z przedszkola. - Przyjaźń jest wtedy , kiedy codziennie wykradasz mi czekoladki z plecaka , a ja nadal trzymam je w tym samym miejscu . "
|
|
|
Nienawidzę kiedy ktoś mi mówi , że życie jest piękne . Podziwiam tych ludzi , którym przechodzi to przez gardło . |imagine.me.and.you|
|
|
|
Stanął w progu jej mieszkania otwierając aksamitne pudełeczko i padając na kolana. Nigdy Go takiego nie widziała. W Jego oczach mieniły się i błyskotały małe łezki wzruszenia. Ręce drżały mu niemiłosiernie, bicie Jego serca było słychać aż do kuchni a słowa 'kochanie , zostań ze mną na zawsze' niemalże skakały po Jego strunach głosowych. Widząc to wszystko pochyliła się nad nim i lekko pogłaskała Go kciukiem po policzku. - odpowiedz czy się zgadzasz. Czuła jak Jego policzki rozpiera niewyobrażalny ukrop, aż robią się czerwone. - Nie wiem co mam powiedzieć. Rozpłakała się ze szczęścia. Tkwili tak w wejściu, On klęczał i przyspieszone tętno rozsadzało Jego serce, Ona stała wpatrując się w Niego z niedowierzaniem. - Powiedz tak. wyszeptał resztkiem siły w głosie, a Jego oczy coraz bardziej wypełniały się łzami. Bez zastanowienia wykrzyczała głośne: tak , rzucając się mu na szyję i lądując z Nim na ośnieżonej wycieraczce pod blokiem. Byli tak beztrosko szczęśliwi. |imagine.me.and.you|
|
|
|
|