 |
nawet dziura po przy petowanym papierosie ma kształt serca.
|
|
 |
godzina 12. kościelne dzwony biją jak oszalałe, a ja siedze sama w domu z kubkiem lodowatej pepsi i fajką w ręce. jest fajnie, nie powiem, że nie. evanescence robi swój klimat i jest fajnie. czuję się troche opuszczona, pusta i czuje nicość. kurwa fajka sie skończyła. on mnie kocha, a ja udaje, że kocham. nie umiem go pokochać, ale jest przede wszystkim moim najlepszym przyjacielem, którego nie chcę ranić. a może właśnie kłamiąc, że kocham go ranie? nie wiem. nie umiem odpowiedzieć sobie na to pytanie.
|
|
 |
spalając papierosa w garderobie myślę sobie jaką jestem żałosną gówniarą, jak ta dzisiejsza młodzież ma narąbane w głowach, jak rodzice pozwalają na takie coś. a jednak. ja palę teraz papierosa, inni się pieprzą, a jeszcze ktoś inny ćpa. super.
|
|
 |
wracając wieczorem do domu myślałam o tobie. w spacerze towarzyszył mi księżyc i świerszcze, które cykały w trawie. gwiazdy patrzyły się na mój szeroki uśmiech, który spowodowany był sms'em od ciebie. serce skakało z radości, a ja w głębi siebie pomyślałam jaką jestem szczęściarą, że mam taką osobę jak ty.
|
|
 |
pamiętam jak jeszcze pół roku temu dziwiłam się na wieść o tym, że moja kumpela wróciła zajebana jak szpak do domu, jak zrobiła sobie koczyka w pępku i języku bez zgody rodziców i jak paliła papierosy... teraz robię to samo.
|
|
 |
a teraz udaje, że cieszę się z twojego dwukropka i gwiazdki....
|
|
 |
to jest nie do zniesienia. całe wakacje czekałam aż powiesz mi to cholerne 'kocham cię', a gdy w końcu powiedziałeś odechciało mi się ciebie.
|
|
 |
właśnie wyznał mi miłość, czekałam na to bardzo długo, a cała radość poszła sie paść. jestem nienormalna.
|
|
 |
jeżeli będziesz dalej tak postępował w stosunku co do nas, to nie będzie nas. będę ja i będziesz ty. bez żadnego my.
|
|
 |
nie, to nie. ja próbowałam. nie chciałeś, to już twoja wina. ale potem nie proś mnie o to, abym zmieniła zdanie, bo nie zmienie. nie to nie. koniec. finito. amen.
|
|
 |
mimo, że kocham jego, wciąż myśle o tobie. o tym co teraz robisz, jaką książkę czytasz wieczorami, czy nadal pijasz swój ulubiony kaktusowy sok, i z kim esemesujesz nocami. nie kocham cię, bo kocham jego, ale częściej myślę o tobie. to dobijające.
|
|
 |
czy ja zawsze muszę tak mieć, że kiedy już jest okej, kiedy ktoś mnie kocha, obudza sie we mnie jakiś pieprzony krytyk wyglądu: 'uwielbiam go, ale gdyby był ładniejszy, kochałabym go.' wiem, że jestem jeszcze małolatą, żałosną małolatą, ale ja naprawdę umiem kochać, tylko, że nie każdych.
|
|
|
|