Spotkałam go przed klatką . Myślał , że rzucę mu się w ramiona kiedy powie " przepraszam " . Bym mogła mu wybaczyć , ale to byłoby piekło. Wsadziłam klucz w zamek i otwierając usłyszałam jego głos " gdzie idziesz , mała ? " Jego ulubione buty trzymały drzwi. głęboko oddychając , a przy tym mówiąc " gdzie Cię nie ma" Nie wiem jakim cudem , ale nagle nasze wargi się złączyły i usłyszałam tylko "brakowało mi tego" . Udałam , że mnie to nie obchodzi. Weszłam do klatki , przegryzając wargi pomyślałam " Kocham Cię , wariacie" | hope_
|