 |
|
Chcę wreszcie stanąć na pewnym gruncie kochać, marzyć, śnić. bez świadomości, że jest to nieodwzajemnione, nierealne, bez sensu.
|
|
 |
|
dorosłam. pluszowe misie zamieniłam na mężczyzn. colę na tanie wino. zamiast sprawdzać czy w opakowaniu płatków jest zabawka, zaczęłam popalać papierosy przy ich jedzeniu.
|
|
 |
|
sczęście to coś do zrobienia, ktoś do kochania i nadzieja na coś.
|
|
 |
|
znow bezsilność, bezradność, bezczynność. pieprzyć przyszłość.
|
|
 |
|
ale boję się przyzwyczajenia. ono wszystko potrafi zabić.
|
|
 |
|
potrzebuje kogoś kto zamieni się ze mną na życie..
|
|
 |
|
boję się dorosłości . nie wyobrażam sobie nie rysować pacyfek ani serduszek na znienawidzonych lekcjach, nie narzekać na to, że jutro klasówka.
|
|
 |
|
biegła ścigając księżyc , zapatrzona w gwiazdy które podobno miały spełniać jej życzenia.
|
|
 |
|
i wkurwia mnie ten lans z miłością .
|
|
 |
|
przypominam sobie sny o pięknej przyszłości, do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie.
|
|
 |
|
nie czuję sie ani szczęśliwa, ani nieszczęsliwa, i tego nie mogę dłużej znieść.
|
|
 |
|
jeżeli komuś na kimś zależy to niech stara się robić tak , by ta druga osoba to zauważyła i była pewna, że tak jest.
|
|
|
|