 |
'I może kiedyś się dowiemy,
czego tak naprawdę chcemy
Nie zagłuszaj ciszy
może siebie w niej usłyszysz...'
|
|
 |
Łaknął każdy fragment mojej alabastrowej skóry, a błękit Jego oczu sprawiał, że przeszywały mnie dreszcze. Cisza panująca o 4 nad ranem sprawiała, że dokładnie słychać było synchronizację naszych serc. Ponownie był tu, stał wpatrując się we mnie tym wzrokiem pełnym pożądania. Był, mimo tego wszystkiego, co się wydarzyło między nami, mimo czasu, który upłynął, mimo przestrzeni, która wzrastała z każdym tykaniem zegara, znowu tu był. Ponownie mieliśmy szansę spróbować stworzyć coś pięknego, na nowo. W głębi duszy modliłam się, żebyśmy tym razem tego nie zniszczyli. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
i mówiłeś o niej w taki sposób, w jaki zawsze chciałam byś mówił o mnie. jej imię w Twoich ustach brzmiało inaczej, widać było, że jest dla Ciebie ważna, łamało mi to serce. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Czemu wtedy gdy nie warto chcemy najbardziej? | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
Zaczęłam idealizować. A to jest bardzo niebezpieczne. Nie dostrzegasz wielu dobrych rzeczy, które cię spotykają, tylko tęsknisz za jakimś wyobrażeniem. I żyjesz oczekiwaniami.
|
|
 |
" Ile Cię trzeba dotknąć razy żeby się człowiek poparzył?
Ale tak żeby już więcej ani razu
Żeby już więcej za nic
Żeby już więcej nie miał odwagi
No ile razy?! "
|
|
 |
powinieneś być dla mnie nikim. byłeś kimś więcej niż nikim. kimś dużo więcej. dlaczego? | nieogarniamciebejbe
|
|
 |
" kalendarzowe kartki walutą tęsknoty och, jakże bogata jestem w ten czas bez Ciebie w ten czas nieistotny mów mi królowo rozpaczy koronę mam nową koronę cierniową ona daje upust słodkiej jak wino krwi gdzie jesteś Kochanie kto dziś z Tobą śpi? "
|
|
 |
mam zmęczone serce od niebycia, od nieobecności, od wypracowanej obojętności, od tych dni bez tożsamości, bez przyspieszonych oddechów miłości i namiętności, od oczu bez radości, od braku gorliwości, od nadmiaru złości, od rutyny codzienności i od nadmiaru rzeczywistości, mam serce zmęczone. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
`Pytasz mnie o miłość, wierzę, że istnieje,
Choć większość z przypadków to tylko zauroczenie.`
|
|
 |
a dziś nie jestem szczęśliwa, chociaż może nigdy nie byłam. a jeśli nie, to co to oznacza? że to wszystko sobie wmówiłam? że zmyśliłam perfidne spojrzenia i nieśmiałe gesty? że w złudzeniach zatonęłam bez reszty? nocami w sobie szukam winy, a dniami robię do złej gry dobre miny. czemu to zawsze tak kończyć się musi? kolejny raz przeszłość mnie dusi. myślałam, że jest jakaś nadzieja, tymczasem została upadła idea. fermentacja serc, proces tak bardzo nieludzki, dajmy sobie spokój, nalejcie mi wódki. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
chciałam, żeby wyczytał, że mi zależy z moich oczu, które spuszczałam zawsze, gdy w nie spojrzał. I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|