 |
przyjechałabyś do mnie jutro, za tydzień czy dwa i moja mama będzie sprzątać. to jakieś jej hobby, uzależnienie, albo w jakiejś sekcie jest i próbuje mnie wciągnąć, ale jej się nie udaje. /wypowiedź koleżanki.
|
|
 |
kiedyś ktoś w końcu doceni to, że jesteś.
|
|
 |
Ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.
|
|
 |
Strach. Znasz to, prawda? Codziennie go doznajesz. Ja do niedawna niczego się nie bałam, bo nie mogłam nic stracić. A teraz? Teraz wszystko może legnąć w gruzach. Zaczyna się to dziwne uczucie w brzuchu, jakby wszystkie organy chciały znaleźć się w jednym i tym samym miejscu. Znów zaczyna się leżenie godzinami ze słuchawkami w uszach i gapienie się w sufit. Nie mogę sobie pozwolić na zmiany. Już nie.
|
|
 |
-Ej, co się dzieje?
Jestem ostatnią istotą, która powinna przyjść na świat, jestem złą bezlitosną szmatą i nie rozumiem, dlaczego ludzie chcą ze mną rozmawiać. Jestem narkomanką i alkoholiczką, w dodatku chyba mam zaawansowaną psychozę. Cierpię na utajony syndrom presuicydalny i nie brakuje mi wiele do zaburzeń odżywiania. Nie zasługuję na normalnego chłopaka. Nie zasługuję na nic. Jestem wstrętna na zewnątrz jak i od środka. Próbowałam się zabić ale byłam na tyle głupia żeby iść i się wyrzygać. Gardzę sobą. Nie rozumiem tego świata. Znowu się boję.
- Nic nic.
|
|
 |
Aż któregoś dnia pojmujesz nagle, że całe twoje życie jest ohydne, nie warte zachodu, jest horrorem, czarną plamą na białym polu ludzkiej egzystencji. Pewnego ranka budzisz się z lękiem, że będziesz żyć.
|
|
 |
Budzicie się o poranku ze śpiewem na ustach. Znów, po raz pierwszy od dawna, patrzycie ufnie w przyszłość. Życie staje przed wami otworem niby kraina ze snów. I wtedy powinniście popędzić jak najszybciej do psychiatry ze słowami: Awaria, doktorku. Czuję się zbyt dobrze. Proszę dać mi coś, co mnie zdołuje, zanim stracę grunt pod nogami.
|
|
 |
Co za świat, miły Boże, już nawet skurwysyństwo nie popłaca.
|
|
 |
Weź do ręki jakiś gruby notes i pióro, którym ci się dobrze pisze. Napisz idealny scenariusz. Stwórz wspaniałe postaci. Nadaj im takie cechy charakteru, jakie ci się tylko podobają. Wykreuj uch wygląd, ich uczucia - wszystko leży w twoich rękach. Wybierz jedną dla siebie, a potem stań się postacią, którą masz zagrać. Całkowicie wyłącz się z siebie. Wyjedź gdzieś, gdzie nikt nie będzie ci przypominał, kim jesteś. Teraz w okolicznych ludziach znajdź postaci z twojego scenariusza. Zacznij nowe życie. Postępuj według tego, co sam wykreowałeś. Jeśli inni ni będą się do tego stosować, delikatnie naprowadź ich na właściwą drogę. Problem pojawi się dopiero wtedy, kiedy scenariusz się skończy.
|
|
 |
jak to jest, że widzisz we mnie tyle zalet, gdy ja widzę same wady?
|
|
 |
niektórzy po prostu nie są warci, żeby zdjąć dla nich słuchawki.
|
|
 |
mimo wszystko, naiwnie czekam, lecz nie wiem na co.
|
|
|
|