 |
-a Ty? kojarzysz, jest przydawka, zdanie; mówisz, czytasz, żartujesz.. -kurwa, biały kruk co ?/ wojewódzki i żewłakow♥
|
|
 |
|
Chciałabym choć raz mieć tę świadomość, że Twój uśmiech był skierowany prosto do mnie.
|
|
 |
Każdy dzień jest taki sam. Ustawiony schemat. Nic nowego. Chwilami śmiech, chwilami łzy. A ja wciąż stoję w jednym punkcie i nie mogę postawić kroku ani do przodu, ani do tyłu. Wpadam w coraz większy obłęd, jakbym żyła w innym świecie.
|
|
 |
Patrzyła w postać przed sobą i czuła odrazę. Ból. Lustro pokazywało potwora, nie człowieka. Niezdolna oderwać wzroku od jego błękitnych oczu pomyślała, że tak właśnie muszą wyglądać oczy zabójcy: nie ciemne jak grzech, nie czerwone niczym piekielne ognie, nie pełne rojącego się robactwa, lecz kojące, niebieskie. A może tylko jej się wydawało. Patrzyła się sobie w oczy i nie potrafiła się w nich odnaleźć. To nie tak, nie z takim spojrzeniem się urodziła. Nie z tym grymasem na twarzy. Nie chowając się pod grzywką. Nie patrząc na podłogę, by nikt nie mógł niczego zobaczyć w tych obrzydliwie uspokajających patrzałach.
|
|
 |
Co ty od niego chcesz? Żeby ci codziennie róże przynosił, nie spóźniał się, był punktualny, przyjeżdżał po ciebie, robił sto tysięcy niespodzianek, był miły, kochany, romantyczny, żeby cię zabierał na długie i romantyczne spacery, żeby nie zapominał o tobie, i żebyś zawsze przy nim czuła się kochana. Przecież to tylko facet. Da się ich kochać tacy, jacy już są, i to jest w nich takie słodkie, a tego swojego ideała wyrzuć na śmieci i zapomnij.
|
|
 |
A ja wciąż się uśmiecham. Zagryzam wargi i idę przed siebie. Bo ludzie, mający na celu moje nieszczęście nie są warci moich przeszklonych źrenic, o łzach nie wspominając.
|
|
 |
Mam Cię wszędzie, pod ukrytymi myślami, zamkniętymi powiekami, w niewypowiedzianych słowach i każdym oddechu, szeleście suchych dłoni, jesteś nawet tam gdzie Cię nie ma, nigdy nie było i tak naprawdę nigdy nie będzie.
|
|
 |
Nie ma nic gorszego niż stracić szansę na coś, co mogło zmienić twoje życie.
|
|
|
|