 |
chyba mam trochę dość, trochę nie oddycham, trochę umieram, trochę tracę szczery uśmiech, trochę się zawiodłam. / ?
|
|
 |
Jestem beznadziejna ,
a moja samoocena wynosi dziś minus sto .
|
|
 |
potrzebowałam Cię, a Ciebie nie było, nie chciałaś być.
|
|
 |
mogę mówić, że Go nie ma. ale w moich smutnych oczach będzie zawsze.
|
|
 |
przeszłam wiele, ale razem przejdziemy jeszcze więcej.
|
|
 |
Miłość to forma uprzedzenia. Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak możesz twierdzić, że kochasz jednego człowieka, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałabyś bardziej, gdybyś ich kiedyś poznała? Ale nigdy ich nie poznasz.
|
|
 |
Nigdy nie byłam samotna. Siedziałam w pokoju - myślałam o samobójstwie. Byłam w dołku. Czułam się fatalnie - gorzej niż kiedykolwiek - ale nigdy nie czułam, że inna osoba mogłaby wejść i wyleczyć to, co mnie gryzie. Albo że ileś tam osób mogłoby to zrobić. Innymi słowy, samotność nigdy nie była moim zmartwieniem, bo zawsze tak bardzo pragnęłam odosobnienia. Za to na przyjęciu albo na stadionie pełnym wiwatujących ludzi, tam mogłabym czuć się samotna. Najsilniejsi są najbardziej samotni. Znasz typowe reakcje tłumu: "Hej, jest piątkowy wieczór, co chcesz robić? Siedzieć tak tutaj?" No cóż, tak. Bo tam na zewnątrz nic nie ma. To głupota. Głupole spotykają się z głupolami. Niech się ogłupiają sami. Żal mi milionów. Lubię własne towarzystwo. Jestem najlepszą rozrywką jaką mam.
|
|
 |
podobno pewne dźwięki przyspieszają bicie serca. w moim przypadku takim dźwiękiem jest twój śmiech.
|
|
 |
Nie znam przyjemności większej niż możliwość spania. Totalne wygaszenie życia i duszy, całkowite oddalenie wszystkich bytów i ludzi, noc bez pamięci i iluzji, brak przeszłości i przyszłości. To jakby moja mała śmierć każdego wieczoru i zmartwychwstanie każdego poranka.
|
|
|
|