 |
|
Kochać człowieka, to znaczy mieć czas, nie śpieszyć się, być obecnym dla niego.
|
|
 |
nie jestem już tą samą osobą zakochaną w piwnookim skurwielu, teraz jestem wredną podobno fałszywą suką zakochaną w niebieskookim skurwielu . / wielkanicość.
|
|
 |
bałam się , cholernie się bałam . pod samymi drzwiami mój żołądek zaczął się skręcać z nerwów . otworzyły się . nie pewnym krokiem doszłam do trumny . spojrzałam na Ciebie, a z moich oczu poleciał wodospad łez . w mojej głowie setki myśli . nie to nie Ty . nie znam tego Pana . mój dziadek jest w domu . nie . jeszcze parę dni temu siedzieliśmy wspólnie w jednym pokoju . a dziś ? a dziś patrzę na Ciebie , jesteś obecny już tylko ciałem . nie wierze . jutro stracę Cię już na zawsze . więcej nie spojrzę . więcej nie będę mogła nic powiedzieć . więcej nie usłyszę Twojego głosu . 20 lat wierzyłam , że Ty nie umrzesz . że przeżyjesz jeszcze mnie . NIE WIERZĘ .
|
|
 |
Życie się zmieniło. Ktoś odszedł, nastąpiła cisza i pojawiły się zupełnie nowe osoby. Sprawiły, że moje monotonne życie nagle się odmieniło. Zdecydowanie to wszystko poszło na duży plus. Przy nich potrafię się śmiać z każdej głupoty, a rozmowy tak naprawdę nie mają końca. Ten sam tok myślenia sprawia, że bardzo dobrze się rozumiemy. Wymieniamy się jedynie różnymi poglądami, które tak naprawdę prawie się nie różnią niczym od siebie. Jedynie czasem, któreś z nas jest bardziej odważniejsze i daje sygnał drugiej osobie by ta jakoś reagowała i zdobywała upragniony cel. Wszyscy mamy na siebie jakiś wpływ i to sprawia, że jesteśmy w stanie cieszyć się każdą wspólnie spędzoną chwilą. W końcu to jest lepsze od całej reszty. Bo rzadko kiedy smutek gości u nas, a jak już to mamy wspólne sposoby na pozbycie się go. A jednym z nich jest właśnie szczera rozmowa.
|
|
 |
Czym mnie oczarował? Nie wiem. Może tym swoim charakterem, podobnym tokiem myślenia, tym, że potrafimy się w wielu sprawach zgadzać i nie potrzebujemy słów by się porozumieć? Każde nasze wspólne spojrzenie sprawia, że oboje wiemy o co nam chodzi, czego chcemy, czego pragniemy. Znamy oboje swoją przeszłość, nie mamy przed sobą tajemnic,a to sprawia, że idziemy przed siebie, do przodu i nie przejmujemy się niczym. Wzajemnie się akceptujemy, rozumiemy własne błędy. Wspólnie naprawiamy to co zostało przez nas zniszczone, gdy jeszcze się nie znaliśmy. Uczymy się wszystkiego na błędach i próbujemy omijać problemy. I pomimo, że nie jesteśmy długo ze sobą, znamy się jakiś czas , to nasz związek dopiero rozkwita i oboje mamy świadomość, że jeszcze wiele przygód przed nami. Lecz oboje chcemy dążyć do tego by było, jak najlepiej. Nie chcemy żyć marzeniami, czy planami. Spoglądamy bardziej realistycznie na świat i ludzi, a to pomaga nam podejmować większość decyzji, które są stawiane przed nami.
|
|
 |
Dzień, w którym pierwszy raz Go zobaczyłam, kiedy usłyszałam na skype Jego głos był szalony. Przepełniony strachem, obawą przed odrzuceniem, aż tu nagle wszystko potoczyło się zupełnie inaczej niż przypuszczałam. Mieliśmy zaryzykować, usłyszeć siebie i pokazać się na żywo. Zdjęcia nie oddawały tego jacy jesteśmy naprawdę. Bo przecież na każdym zdjęciu wyglądamy zupełnie inaczej. A tak? Mogliśmy ze sobą rozmawiać, uśmiechać się do siebie, uczyć się tego, jakie gesty wykonujemy, gdy gadamy przez kamerkę. Pamiętam, jak kłóciłam się z Nim , że nie włączę tej kamerki, że szybko ucieknie od komputera, ale nawet nie zdawałam sobie sprawy, jak szybko mnie przekonał do siebie. Przechytrzył na swoją stronę również siostrę, a to sprawiło, że nie miałam już szansy od tego uciec. I szczerze? Nie żałuję. Bo pomimo tego strachu i obaw zobaczyłam po drugiej stronie cudownego faceta, który sprawia, że na samą myśl o Nim pojawiają się rumieńce na moich policzkach.
|
|
 |
Nie wiem, czy umiem tu mówić o uczuciach. Na pewno rozumiem jak łatwo można upaść.
|
|
 |
Nie chcę być Twoją zabawką, kimś kogo możesz mieć w każdej chwili na własne zawołanie. Nie jestem już tą samą osobę co kiedyś. Nie pozwalam sobą pomiatać. Nie daję się zwodzić, jak kiedyś. Nie możesz mnie nazwać szmatą, bo tego miana już nie noszę. Zerwałam ostatecznie z przeszłością, przestałam być uległa na każdą prośbę, czy decyzję innej osoby. Teraz to ja zaczynam życie według własnych reguł, czy zasad. I wiem, że jeżeli komuś to się nie podoba, to oznacza, że nie jest wart, aby gościć przy mnie dłużej niż ja sama będę tego chciała. Nie boję się również wyzwań, wręcz przeciwnie. Ryzyko jest dla mnie czymś niezwykle ekscytującym, czymś co daje siłę, wiarę i pozbawia wszelkiej nadziei, a zaś pozwala patrzeć na każdą przygodę bardziej w realistyczny sposób. Stałam się również bardziej niezależna, waleczna. Bo wygrywam to czego chcę. I nie boję się mówić o tym co najbardziej zniszczyło, co zabolało, a co po prostu powinno pozostać na zawsze tajemnicą.
|
|
 |
Śmiałam się kiedy mówili mi, że zawsze trzeba się starać.
|
|
 |
Spójrz na siebie. Jesteś młodą osobą. Przestraszoną. Czego się boisz? Przestań się przejmować. Przestań hamować słowa. Przestań myśleć co sądzą inni. Noś to na co masz ochotę. Słuchaj takiej muzyki jaką lubisz. Puść ją głośno i tańcz do upadłego. Wyjdź i pójdź tam gdzie chcesz nie myśląc o jutrze. Nie czekaj na piątek. Żyj teraz. Zrób to teraz. Podejmij ryzyko. Powiedz swe sekrety. Kiedy zrozumiesz, że to Twoje życie? Spełnij marzenia.
|
|
 |
|
Tęsknię. Wiesz, jak to jest? Wijesz się i szukasz wyjścia, na siłę poszukujesz zastępcę człowieka, którego tak cholernie Ci brakuje. Chcesz zszyć łzami swoje serce, które rozrywa się samoistnie wewnątrz. Krzyczysz szeptem i nie wiesz, dlaczego tak się dzieje. Przecież miałaś wszystko pod kontrolą. A jednak uzależniłeś się. Domagam się uwagi, jakiegokolwiek znaku życia, oddechu, tego, że jeszcze o mnie nie zapomniałeś.
|
|
 |
Zabolał mnie Twój bezsensowny ruch. Nie wiem dlaczego, nie wiem po co, ale wiem jedynie tyle, że to co zrobiłeś sprawiło Ci niezwykłą przyjemność. Próbowałeś zagrać na moich uczuciach, na moim sercu i sumieniu? Myślałeś, że będę pozytywnie nastawiona wiele dni na Twój przyjazd? Przykro mi, myliłeś się. I to bardzo się myliłeś. Czekałam jedynie na Ciebie kilka godzin, a potem zrozumiałam, że to nie ma sensu. Wiedziałam, że po raz kolejny zostałam okłamana przez osobę, która chciała, abym jej zaufała. Jednak to nie miało żadnego znaczenia, bo ile razy można ufać ludziom, skoro i tak istnieje świadomość, że się idzie łatwo na nich zawieść? To było oczywiste, wręcz nastawione od samego początku na porażkę. Lecz nie chcę nawet o Tobie w tej chwili słyszeć. Nie czuję nic prócz pieprzonej obojętności względem Ciebie. A jeżeli się do mnie odezwiesz, napiszesz.. To musisz być świadomy tego, że bardzo wiele ryzykujesz. Ze mną się tak nie pogrywa, kochanie.
|
|
|
|