głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zawszezraniona4

a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta  więc doceń.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

a za te Twoje cudowne dołeczki w policzkach byłabym skłonna oddać parę swoich ulubionych butów. a w moim mniemaniu to całkiem sporo poświęcenie jak dla faceta, więc doceń.

kocham każdy twój uśmiech  ruch  gest  zapach  głos  spojrzenie i każdą literkę twojego imienia. kocham Ciebie całego i zrozum  że żałuję. żałuję  że rozjebałam nasz związek i w przenośni  skopałam Ci tyłek . przepraszam. daj szansę  pozwól to naprawić. nie skreślaj mnie przez jeden głupi błąd  przecież każdy je popełnia  ty też. zapomnijmy o przeszłości i kreujmy wspólną przyszłość .   3

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

kocham każdy twój uśmiech, ruch, gest, zapach, głos, spojrzenie i każdą literkę twojego imienia. kocham Ciebie całego i zrozum, że żałuję. żałuję, że rozjebałam nasz związek i w przenośni "skopałam Ci tyłek". przepraszam. daj szansę, pozwól to naprawić. nie skreślaj mnie przez jeden głupi błąd, przecież każdy je popełnia, ty też. zapomnijmy o przeszłości i kreujmy wspólną przyszłość . < 3

gdybym była normalna  już dawno bym zwariowała  .

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

gdybym była normalna, już dawno bym zwariowała .

chodźmy na wino. kupmy różowe kubeczki i pójdźmy w jakieś pola. usiądźmy na torebkach  i narzekajmy na facetów. spalmy pinki i wróćmy do domu  jakby nigdy nic. jak grzeczne dziewczynki.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

chodźmy na wino. kupmy różowe kubeczki i pójdźmy w jakieś pola. usiądźmy na torebkach, i narzekajmy na facetów. spalmy pinki i wróćmy do domu, jakby nigdy nic. jak grzeczne dziewczynki.

kiedy wszystko masz na wyciągnięcie ręki  potem. w dorosłym życiu możesz sobie zwyczajnie nie poradzić. nie będzie już mamy  która będzie kupowała Ci nowe ciuszki  błyszczyki i buciki za kartę kredytową ojca. nie będzie babci  która dawała za podrobioną piątkę w zeszycie z matematyki. nie będzie naiwnej koleżanki  która robiła Twoje zadania za bluzkę z zeszłego sezonu. nie będzie już tak prosto  beztrosko i kolorowo. dlatego lepiej jest uczyć się od małego prawdziwego życia .

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

kiedy wszystko masz na wyciągnięcie ręki, potem. w dorosłym życiu możesz sobie zwyczajnie nie poradzić. nie będzie już mamy, która będzie kupowała Ci nowe ciuszki, błyszczyki i buciki za kartę kredytową ojca. nie będzie babci, która dawała za podrobioną piątkę w zeszycie z matematyki. nie będzie naiwnej koleżanki, która robiła Twoje zadania za bluzkę z zeszłego sezonu. nie będzie już tak prosto, beztrosko i kolorowo. dlatego lepiej jest uczyć się od małego prawdziwego życia .

 bądź moim przeciwieństwem.    a dlaczego?    bo przeciwieństwa się przyciągają.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

-bądź moim przeciwieństwem. - a dlaczego? - bo przeciwieństwa się przyciągają.

Siedziałam na parapecie  patrząc w bezchmurne niebo  zapełnione gwiazdami. Zaczęłam zastanawiać się nad przyszłością  kiedy z tych rozważań obudziły mnie wibracje  oznaczające dźwięk sms. 'Patrzę w to samo niebo  co Ty. Oddycham tym samym powietrzem  co Ty. Jestem na tym samym osiedlu  co Ty. Tęsknię tak samo mocno  jak Ty. Dużo powodów  byś dała mi szanse  nieprawdaż?' Spojrzałam na godzinę   02:02. 'Pech.' Pomyślałam  odkładając komórkę. Wtedy komórka znów za wibrowała. 'Nie odkładaj  odpisz. Proszę. Znam Cię przecież.'

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

Siedziałam na parapecie, patrząc w bezchmurne niebo, zapełnione gwiazdami. Zaczęłam zastanawiać się nad przyszłością, kiedy z tych rozważań obudziły mnie wibracje, oznaczające dźwięk sms. 'Patrzę w to samo niebo, co Ty. Oddycham tym samym powietrzem, co Ty. Jestem na tym samym osiedlu, co Ty. Tęsknię tak samo mocno, jak Ty. Dużo powodów, byś dała mi szanse, nieprawdaż?' Spojrzałam na godzinę - 02:02. 'Pech.' Pomyślałam, odkładając komórkę. Wtedy komórka znów za wibrowała. 'Nie odkładaj, odpisz. Proszę. Znam Cię przecież.'

Jeden z wf  na którym dużo klas musiało podzielić się całą szkołą  w tym klasa najlepszego kumpla. Nam i im wypadła sala  z czego się cieszyliśmy. My graliśmy w koszykówkę  oni w siatkówkę  a kolega siedział na ławeczce  nie ćwicząc. Ja stałam w krótkich spodenkach i wielkiej bluzie ze schowaną w kieszeni komórką. Po chwili dostaję esa. 'Chodź tu na chwilę' No to idę. 'Co?' Zapytałam  trzęsąc się z zimna. 'Widzę  że Ci zimno' Zaśmiałam się. 'No trochę.' Powiedziałam  chowając dłonie w kieszeniach. Ten wstał i przytulił mnie  oddając mi wszystko: miłość  ciepło  zaufanie  przyjaźń  dobry humor. Oddał mi po prostu wszystko  nawet to  czego nazwać nie umiem. I za to mu dziękuję codziennie przed snem  w czasie snu i po śnie  po prostu cały czas mu dziękuję za to  co dla mnie zrobił  robi i będzie robić. Za to  że zaakceptował  zauważył  dał siebie poznać. Za to  że się przede mną otworzył i mi zaufał. Za to  że był i będzie. I mimo  że go nie ma  to jest. Za to też mu dziękuję.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

Jeden z wf, na którym dużo klas musiało podzielić się całą szkołą, w tym klasa najlepszego kumpla. Nam i im wypadła sala, z czego się cieszyliśmy. My graliśmy w koszykówkę, oni w siatkówkę, a kolega siedział na ławeczce, nie ćwicząc. Ja stałam w krótkich spodenkach i wielkiej bluzie ze schowaną w kieszeni komórką. Po chwili dostaję esa. 'Chodź tu na chwilę' No to idę. 'Co?' Zapytałam, trzęsąc się z zimna. 'Widzę, że Ci zimno' Zaśmiałam się. 'No trochę.' Powiedziałam, chowając dłonie w kieszeniach. Ten wstał i przytulił mnie, oddając mi wszystko: miłość, ciepło, zaufanie, przyjaźń, dobry humor. Oddał mi po prostu wszystko, nawet to, czego nazwać nie umiem. I za to mu dziękuję codziennie przed snem, w czasie snu i po śnie, po prostu cały czas mu dziękuję za to, co dla mnie zrobił, robi i będzie robić. Za to, że zaakceptował, zauważył, dał siebie poznać. Za to, że się przede mną otworzył i mi zaufał. Za to, że był i będzie. I mimo, że go nie ma, to jest. Za to też mu dziękuję.

jakiekolwiek uczucie. czy to złość  smutek  a nawet ból jest lepszy od całkowitej pustki. to stan kiedy Twoja dusza chowa się gdzieś w najciemniejszych zakamarkach wnętrza i się nie ujawnia. nie daję znaku życia. a serce? serce biję  ale nic po za tym. nie ma tam miłości  radości  niczego. jest pusto. jak w kościele nocą. ta cisza obija się o ściany zostawiając jedynie za sobą echo  a to za mało. zbyt mało.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

jakiekolwiek uczucie. czy to złość, smutek, a nawet ból jest lepszy od całkowitej pustki. to stan kiedy Twoja dusza chowa się gdzieś w najciemniejszych zakamarkach wnętrza i się nie ujawnia. nie daję znaku życia. a serce? serce biję, ale nic po za tym. nie ma tam miłości, radości, niczego. jest pusto. jak w kościele nocą. ta cisza obija się o ściany zostawiając jedynie za sobą echo, a to za mało. zbyt mało.

lubię kiedy mierzwisz moje długie  kasztanowe włosy i toczysz bitwę z wiatrem by nie rozburzył mi mojej długo układanej grzywki bo dobrze wiesz że później będę co chwila marudzić. lubię kiedy patrzysz w moje błękitne oczy godzinami i mówisz że je kochasz. doszukujesz się w nich swojego odbicia  a tam zamiast niego są ogromne kurwiki w kształcie serca. no nic nie poradzę że miłość bierze nad tym górę. lubię kiedy całujesz moje krwiste wargi i uśmiechasz się jednocześnie. lubię kiedy jesteś.. nie gdzieś na wakacjach  nie gdzieś w domu przed komputerem  ale przy mnie. o tu. obok.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

lubię kiedy mierzwisz moje długie, kasztanowe włosy i toczysz bitwę z wiatrem by nie rozburzył mi mojej długo układanej grzywki bo dobrze wiesz że później będę co chwila marudzić. lubię kiedy patrzysz w moje błękitne oczy godzinami i mówisz że je kochasz. doszukujesz się w nich swojego odbicia, a tam zamiast niego są ogromne kurwiki w kształcie serca. no nic nie poradzę że miłość bierze nad tym górę. lubię kiedy całujesz moje krwiste wargi i uśmiechasz się jednocześnie. lubię kiedy jesteś.. nie gdzieś na wakacjach, nie gdzieś w domu przed komputerem, ale przy mnie. o tu. obok.

i mimo mojej pamięci  która zachowuję zazwyczaj te chwile  które najchętniej wymazałabym gumką z piórnika to nie. nie oddałabym je za nic bo przecież wśród tych złych są te dobre.. mimo wszystko. te które chciałabym przeżyć jeszcze raz. dzieciństwo  które miałam wyśnione. traktuję ten okres za najlepszym w moim życiu i nie zmienię tego. było jak w bajce. prosto i kolorowo. teraz już tak nie ma ani tym bardziej nie będzie za tydzień. za dwa  miesiąc czy kilka lat. z każdą sekundą starzeję się. ciągle powalają mnie jakieś problemy  nawet te małe  ale jednak. już nie mogę opierać się na smerfach  wierzyć w siedmiu krasnoludków i elfy. wszystko się zmieniło. muszę jakoś funkcjonować w rzeczywistości  która wydaję mi się to coraz czarniejsza.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

i mimo mojej pamięci, która zachowuję zazwyczaj te chwile, które najchętniej wymazałabym gumką z piórnika to nie. nie oddałabym je za nic bo przecież wśród tych złych są te dobre.. mimo wszystko. te które chciałabym przeżyć jeszcze raz. dzieciństwo, które miałam wyśnione. traktuję ten okres za najlepszym w moim życiu i nie zmienię tego. było jak w bajce. prosto i kolorowo. teraz już tak nie ma ani tym bardziej nie będzie za tydzień. za dwa, miesiąc czy kilka lat. z każdą sekundą starzeję się. ciągle powalają mnie jakieś problemy, nawet te małe, ale jednak. już nie mogę opierać się na smerfach, wierzyć w siedmiu krasnoludków i elfy. wszystko się zmieniło. muszę jakoś funkcjonować w rzeczywistości, która wydaję mi się to coraz czarniejsza.

godzina 6. leżałam pod pachnąca pościelą  która ogrzewała moje ciało. patrzyłam się w sufit żałując że nawet gruby koc nie potrafi ocieplić mojego zmarzniętego serca. nie potrafi wylać z niego tego ogromnego wodospadu bólu  który dusi mnie o każdej porze dnia. wstałam zabierając do ręki nieskończoną przedtem butelkę tequili. otworzyłam balkonowe drzwi biorąc łyk. zimne powietrze ogarnęło moje półnagie ciało  a ja uśmiechnęłam się w nadziei że alkohol  który wrzał w moim gardle dotrze do serca i go wypali pozostawiając z niego tylko i wyłącznie proch.  który zwrócę po śniadaniu.

magdapolak1998 dodano: 27 marca 2012

godzina 6. leżałam pod pachnąca pościelą, która ogrzewała moje ciało. patrzyłam się w sufit żałując że nawet gruby koc nie potrafi ocieplić mojego zmarzniętego serca. nie potrafi wylać z niego tego ogromnego wodospadu bólu, który dusi mnie o każdej porze dnia. wstałam zabierając do ręki nieskończoną przedtem butelkę tequili. otworzyłam balkonowe drzwi biorąc łyk. zimne powietrze ogarnęło moje półnagie ciało, a ja uśmiechnęłam się w nadziei że alkohol, który wrzał w moim gardle dotrze do serca i go wypali pozostawiając z niego tylko i wyłącznie proch., który zwrócę po śniadaniu.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć