 |
kobieta to nie zabawka , abyś mógł nią pomiatać . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
przy nim wszystko wydawało się być łatwiejsze . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
... i wciąż się zastanawiam , ile razy w ciągu dnia jesteś w stanie o nas pomyśleć . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
ciesz się życiem dopóki je masz . potem może być za późno na wszystko . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
czas nie zawsze pozwala zapomnieć o tym co było . / niedoogarnieciaa .
|
|
 |
• Nie ma chętnych na kupienie mi plusika, przypadkiem? C:
|
|
 |
uśmiecham się, a każdy wokół patrzy na mnie podejrzliwie pytając o to, czy On wrócił. wszyscy obiegają wokół tego zastanowienia, jakby Jego osoba była nieodzowną częścią mnie, jakby moje szczęście było jakkolwiek uzależnione od Jego położenia. odpowiedź brzmi: nie. wciąż Go nie ma. w dalszym ciągu nie mam pojęcia, gdzie się znajduje, z kim jest. wprawdzie nie nauczyłam się jeszcze żyć bez Niego, lecz funkcjonuję. czasem się uśmiecham - przypominając sobie akurat którąś z chwil spędzonych z Nim.
|
|
 |
gdyby moje serce było szkołą, dostawałby nagrody za wzorową frekwencję.
|
|
 |
wzięłam tylko butelkę wódki schłodzonej w lodówce zostawiając go samego przy stole. patrzył w jeden punkt, z pustymi oczyma, wypalając nie wiem którą już fajkę. straciłam rachubę, podobnie jak w przypadku kolejek, które zaliczyłam po zamknięciu się w sypialni. siedziałam na tym samym łóżku na którym jeszcze ubiegłego wieczoru planowaliśmy jak to będzie wyglądało za kilka, kilkanaście lat, ze śmiechem wspominaliśmy o budowaniu domu i dwójce dzieci. tam, gdzie mówiliśmy o najważniejszych rzeczach i gdzie przeżywaliśmy najważniejsze chwile, tam, gdzie niespełna tydzień temu gościł inną, całą noc strzegąc ją przed nocnymi koszmarami. upijałam serce, które nawet w obliczu takich faktów, wciąż go chciało.
|
|
 |
nie podołał. zabrał się za coś nie na swoje siły. podobno liczą się chęci, lecz teraz jedynie cierpię, nie mogąc dostrzec pozytywów. chciał, cholernie pragnął naprawić moje serce, lecz kiedy zaczęło rozpadać się jeszcze bardziej - uciekł. śrubokręt uciska mi kręgosłup, a pojedyncze śrubki drapią od środka, nadal tęsknię.
|
|
 |
rozsypał się. nawciskał coś ojcu o wycieczce za dwie stówki, a kiedy już je zgarnął, przebrał się w najbardziej elegancie ciuchy. ruszył do baru, gdzie nie opierał się przed kupnem najdroższego rodzaju jacka danielsa oraz bajerowaniem nowo poznanej panienki. uciekał w inną rzeczywistość, z dala od swojej - nieznośnej w tamtym momencie, bo kiedy patrzył na czarne szpile dopiero co poznanej kobiety przypominały mu się czerwone conversy, które dygały na Jego łóżku w rytm wspólnie słuchanych bitów z tą dziewczyną, z którą tak pewnie planował niedawno przyszłość.
|
|
 |
I . Była zima . Nie zwracała uwagi , że za oknem było prawie dwadzieścia stopni na minusie , zarzuciła na siebie kurtkę , kozaki oraz czapkę i szalik po czym wyszła z domu mówiąc mamie na wyjście , że wróci niedługo . Idąc przed siebie przypomniała sobie , że zapomniała rękawiczek .Czuła szczypiący chłód jej dłonie . Bez zastanowienia schowała je w rękawy od kurtki i przymykając oczy cicho westchnęła . Po niedługim czasie jednak doszła do swojego ulubionego miejsca , w którym jeszcze rok temu spędzała każdą chwilę z nim , chłopakiem który do niedawna był nieodłączną częścią jej życia . Stojąc tam i wpatrując się na otaczający krajobraz westchnęła tylko cicho pod nosem . – Szkoda , że nie możesz teraz tu ze Mną być .
|
|
|
|