 |
uwielbiam to, że tak zajebiście nie umiem go rozgryźć. / smacker_
|
|
 |
zdecydowanie bardziej wolałabym płakać teraz otulona twoją bluzą, twoim zapachem, niż tak całkowicie samotnie. / smakcer_
|
|
 |
nie płaczę przez ciebie, nigdy nie płakałam, łzy lecą mi tylko dlatego, że tak cholernie chciałabym być tam gdzie jesteś teraz, móc potrzymać cię za rękę, przytulić i powiedzieć, że to była przeszłość. że ja jestem teraźniejszością i ja nie pozwolę na to, byś znowu musiał przez to przechodzić. ale nie mogę, jestem totalnie bezsilna. dlatego płaczę. / smacker_
|
|
 |
kiedy o niej mówił, o ich rozstaniu, przyszło mi do głowy tylko jedno. nigdy nie pokocha mnie tak, jak kochał ją. nigdy. / smacker_
|
|
 |
spytałam tylko o tą piosenkę, w odpowiedzi usłyszałam kawałek historii jego życia. śpiewając mi jej fragment, abym lepiej mogła zrozumieć treść chyba nie spodziewał się moich łez. ja też się ich nie spodziewałam. / smacker_
|
|
 |
martwienie i troszczenie się o niego było moim życiowym powołaniem. / smacker_
|
|
 |
nienawidzę nie mieć cię na liście ostatnich odbiorców. / smacker_
|
|
 |
jestem twoim malutkim, osobistym aniołem stróżem, o którego dbasz bardziej niż o siebie. / smacker_
|
|
 |
nie wierzyłam w to, że rozładował mu się telefon, albo ma problemy z zasięgiem. dla mnie bardziej przekonywującą opcją było to, że mimo zapewnień sprzed kilku godzin, że niby nie ma takiej możliwości, zwyczajnie ma mnie dość. bo tak długo to nawet ja ze sobą nie wytrzymuję. / smacker_
|
|
 |
brakuje mi nawet twojej głupiej, aroganckiej odpowiedzi na moje wymijające "niby". / smacker_
|
|
 |
pragnę tylko twojego kolejnego uścisku przenoszącego w zupełnie inny wymiar. / smacker_
|
|
 |
uwielbiam twoje spojrzenie, kiedy chcesz to powiedzieć, i w ostatniej chwili tylko łapiesz mnie za rękę, milcząc i skazując mnie na kolejne minuty wyczekiwania. / smacker_
|
|
|
|