 |
boję się tylko trochę tego, że to wszystko znowu zrobi ze mnie zimną sukę, którą kiedyś tak lubiłam być. / smacker_
|
|
 |
nie pytaj jak u mnie, bo nienawidzę kłamać, że dobrze. / smacker_
|
|
 |
że tylko o nim teraz myślę ? że tylko jego piosenek nagle słucham ? że tylko o nim tu piszę ? racja, nie dlatego, że był jakimś pierdolonym całym światem. po prostu robię to tylko dlatego, by o nim nie mówić. bo gdy mówię to głośno wspominam. a wspominanie zabija. / smacker_
|
|
 |
ten wieczór nie tak miał wyglądać. wcale nie miałam siedzieć pod kołdrą, z zimnym lechem w dłoni zalewając się łzami. nie tak wyobrażałam sobie moje pierdolone urodziny. / smacker_
|
|
 |
ukrywałam cię gdzieś tam na dnie umysłu długo. byłeś moją słodką tajemnicą, o której nie mówiłam, zachowywałam dla siebie, trzymając blisko serca. dziś, nie mam tej motywacji, nie obchodzi mnie jak wiele osób będzie wiedziało co było, co się zdarzyło. to przeszłość, nawet nie wiadomo czy jakkolwiek istotna. / smacker_
|
|
 |
nie ma cię. wdech. wydech. odetchnęłam. jednak umiem. / smacker_
|
|
 |
kiedy już mam cię obok, dwoma palcami unosisz mój podbródek, zmuszasz abym spojrzała ci w oczy i pytasz czy choć trochę tęskniłam. a ja tylko uśmiecham się stając na palcach i skradam ci niewinnego całusa, bo przecież nie mogę wyznać, że do tej chwili byłam psychicznie martwa. / smacker_
|
|
 |
nienawidzę udawać przy nim twardej. nie cierpię wyzłośliwiać się, upewniając go w tym, jaka potrafię być wredna. nie umiem udawać przy nim, że nie boli, że wcale nie płaczę i świetnie daję sobie radę. / smacker_
|
|
 |
odchodzę bez pożegnania. jestem w tym naprawdę dobra. / smacker_
|
|
 |
najpierw szepcze na ucho, że kocha jak nikogo, a potem śmieje się kpiąco, że to takie banalne wyznanie. / smacker_
|
|
 |
spytał, czy płakałam. zaśmiałam się, unosząc brew i odeszłam. nie płakałam, nie uroniłam nawet łzy. wolałam się zniszczyć. na płacz zawsze byłam zbyt dumna. / smacker_
|
|
|
|