 |
Mężczyźni jej pragnęli. Dlatego wykorzystywała ich bez skrupułów. Nie jej wina, że na to pozwalali.
|
|
 |
traktował ją jak dziecko. skrupulatnie zapinał kurtkę, kiedy tylko zrywał się wiatr. starł ze ściereczką w ręku, za każdym razem kiedy coś jadła, pedantycznie ją przy tym karmiąc. kęs po kęsie. głaskał po głowie jak kilkuletnią dziewczynkę, nazywając swoją 'maleńką'. jego nadopiekuńczość, troskliwość i ta czasem nad wyraz przesadna czułość pozwalała jej się poczuć jak za czasów dzieciństwa. był jej osobistym wehikułem czasu.
|
|
 |
zimno , smutno , pachnie samotnością . i trochę Tobą.
|
|
 |
ja przynajmniej jestem na poziomie, ziomie!
|
|
 |
|
i nie dotykaj mojego serca, bo zepsujesz.
|
|
 |
Przyszła jesień, następnie nadejdzie zima, wiosna, lato. Minie rok, dwa lata, dziesięć. Zapomnimy.
|
|
 |
Ładny tyłek nie ustawi Cię w życiu przydałaby się jeszcze
osobowość.
|
|
 |
Sto razy pomyśl, zanim coś powiesz, bo ja to zapamiętam.
|
|
 |
pierwszy papieros za ich miłość. pierwszy buch za to ,że mu zaufała , drugi za to ,że ją skrzywdził , trzeci za tamta ździrę , czwarty za jego piękne oczy , piąty za moją naiwność. skończył się papieros , ale zapaliła jeszcze jednego bo to nie był koniec smutnej historii i wydarzeń,które ją dołowały. po godzinie skończyła się paczka fajek , skończyła się jak ich miłość.
|
|
 |
to nie tak że się poddałam . po prostu daję sobie spokój , bo to nie ma żadnego sensu , a niedługo nie będzie miało znaczenia .
|
|
 |
Po każdym dniu trzeba postawić kropkę, przewrócić kartkę i zacząć od nowa.
|
|
 |
i obiecuję, że jak umrę, to kurwa żadna Twoja noc nie będzie spokojna.
|
|
|
|