 |
|
A gdyby tak namalować świat kolorami
Schować pomiędzy słowami, tak tylko pomiędzy nami
Za oceanami fraz, upić marzeniami, zgubić czas
Tańcząc ze wskazówkami, śmiać mu się w twarz
I pragnieniami sięgnąć gwiazd i dotknąć nieba
Nie bać się i zabić strach, topić w blasku spojrzenia
|
|
 |
|
Chciałbym znaleźć taką książkę, a w niej odpowiedzi
O tym co siedzi w was, o czym ten świat do mas bredzi
Księgę wiedzy, która pozwoli mi pojąć
Zrozumieć dokąd gonią strzępki ludzkich sumień
Po co nadziei strumień kierują w stronę cienia
Dlaczego? przecież nadzieja ostatnia umiera
Ukryta przez pokolenia księga zrozumienia
Znalazłem ją, w niej puste kartki, nic nie ma
|
|
 |
|
A gdybyśmy uciekli gdzie nikt nigdy nie był?
Zaczęli od początku już nie patrząc na potrzeby
By przebić ten mur chmur przebyć niebyt niemych
Bzdur, przeżyć moc, przeżyć tak aby przeżyć
Tu, wierzyć w cud przeciąć łańcuch i więzy
Zwyciężyć ból, mieć dom swój na krańcu tęczy.
Tam gdzie księżyc jest jedyną latarnią
A noc międzyplanetarną podróżą w normalność
|
|
 |
|
W jednej chwili szybujesz po niebie , w następnej stoisz w deszczu i patrzysz na rozpadające się życie
|
|
 |
|
Zostawiłaś po sobie tylko bolesne słowa.
|
|
 |
|
Bez Ciebie jest inaczej, lecz nie powiedziałam że gorzej.
|
|
 |
|
Dziękuję za każde wspólne wczoraj, dziś i jutro.
|
|
 |
|
" Widzę Twoją twarz w obrazach naszej przeszłości Twoje oczy, gdy mówiłam szczerze o miłości Twoje oczy, gdy układaliśmy wspólnie plany te w których nie było nienawiści i zdrady. "
|
|
 |
|
Ona potrzebuje cię bardzo, ty potrzebujesz jej bardzo i zacznijcie wierzyć twardo w to. Ty nic nie pisz, schowaj telefon w dłonie, ty zaciśnij mocno dłonie, załóż kaptur i idź do niej.
|
|
 |
|
Widziałam zdradę, dlatego czasem boję się kochać.
|
|
 |
|
Mogę kochać tak mocno, że wszystko inne to nic.
|
|
|
|