 |
to tak bardzo boli, kiedy patrzę na Ciebie, rozmawiam z Tobą, uśmiecham się do Ciebie, ale wiem, że już nie jesteś mój.
|
|
 |
pomiędzy naszą przyjaźnią zaczęły plątać się uczucia, nad którymi nie potrafię zapanować. jest dla mnie jedną z najważniejszych osób i tak bardzo boję się Jego straty. jednak coś głęboko w środku mówi mówi mi, że pragnę Jego bliskości. mogłabym nawet teraz mieć wszystko gdzieś i stworzyć z Nim najwspanialszy związek pod słońcem. ale nigdy nie byłam w tym dobra. nigdy nie potrafiłam słuchać głosu serca i przy najmniejszych oznakach chęci od drugiej osoby, uciekam. nie potrafię się skupić na jednej osobie, wiem to na pewno, tak samo jak to że prędzej czy później odejdę od Niego zostawiając Go ze złamanym sercem i nienawiścią przepełniającą każdy zakamarek Jego duszy. zniszczę to co stworzyliśmy przez ostatnie pół roku. stracę Brata, którego tak bardzo potrzebuję. skulona w kłębek płaczę, bo wiem, że cokolwiek postanowię już nic nigdy nie będzie takie samo, a to wszystko przez pierdolone uczucia.
|
|
 |
to do mnie wraca, wciąż i wciąż. nie ważne jak dobry lub zły mam humor, wystarczy ułamek sekundy jego obecności, a moje serce zamiera na następne kilka godzin. nie potrafię nic powiedzieć, nie wiem co z sobą zrobić, więc chodzę jak nawiedzona szukając bezpiecznego miejsca, zaczynam panikować. nie rozumiem, dlaczego po tak długim czasie wciąż ma na mnie taki wpływ. ale widziałam wściekłość w jego oczach, na widok naszych splecionych dłoni. widziałam jak wkurwiony odchodzi z kumplem i przystając spogląda mi prosto w oczy. z żalem? nienawiścią? swego rodzaju zawodem? przecież nie musi chodzić o niego, tylko o jego przyjaciela, wobec którego jestem perfidną suką. gubię się we wszystkim co miało miejsce, a nigdy nie powinno. ale przecież nie zrobiłam nic złego, prawda?
|
|
 |
z każdym spojrzeniem na jego zdjęcie, moje pożądanie i tęsknota narastają a serce wyrywa się w podróż w jego ramiona, nawet pieszo. ~`pf
|
|
 |
to co się teraz dzieje z moim życiem jest chyba jakimś żałosnym żartem od losu. inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć.
|
|
 |
i już nie wiem czy w takich chwilach jak ta, kiedy moje życie zwyczajnie się jebie mam się śmiać czy płakać?
|
|
 |
|
Podświadomie robiąc coś robię to dla nas. To chore, że nawet uciekając myślami od Ciebie, podświadomie wciąż myślę o Nas. Nie wiem jak mam wyzbyć się choć cząstki Ciebie ze swojego organizmu, chyba jedynie się zabić, choć pewnie martwe serce dalej będzie biło natchnione miłością. Fucking big love mówię do zimnej kawy, która chłodzi pomarszczone od niepocałowania usta.
|
|
 |
|
odpalając kolejnego papierosa rozmyślała o tym jakby to było gdyby on nie pojawił się w jej życiu . nie zrobił tyle bałaganu, a potem zostawił ją bez słowa . pewnie nie zatruwała by sobie wtedy życia papierosami oraz alkoholem . byłaby ciągle tą samą wesołą i uśmiechniętą dziewczyną, która nie miała żadnych problemów ani zmartwień . patrząc na wylatujący dym z jej ust jednak cieszyła się, że go poznała . kochała go mimo wszystko, chociaż nienawidziła jeszcze mocniej .
|
|
 |
Kolejny raz przejechałam się na życiu.
|
|
 |
Bo kiedy patrzę na Ciebie, widzę anioła w Twoich oczach, ale jeżeli spojrzę głębiej zobaczę Twoją bardziej zwariowaną stronę, jak diabeł w przebraniu. / Eminem
|
|
 |
|
Kolejny raz przejechałam się na miłości.
|
|
 |
Moje poczucie tęsknoty jest tak ogromne, że aż dosłownie, fizycznie bolesne.
|
|
|
|