 |
|
budzisz się pewnego ranka i siadając na brzegu łóżka obiecujesz sobie, że łzy które właśnie ocierasz, są tymi ostatnimi. przysięgasz sobie, że od dziś będziesz szczęśliwy. nie ważne czy to szczęście będzie prawdziwe, czy tylko będziesz się oszukiwać, że jest. grunt, abyś potrafił oszukać samego siebie. abyś zdołał oszukać własną podświadomość na tyle, aby poczuć się spełnionym. aby potrafić się uśmiechnąć, nawet w kryzysowej sytuacji. są problemy. każdy z nas je posiada. jedni większe, drudzy mniejsze bądź mniej istotne. sęk w tym jak sobie z nimi radzimy. nie z każdej sytuacji jest wyjście i nie każdy problem da się rozwiązać. właśnie teraz nasuwa się myśl - jak być szczęśliwym mając problemy? jak oszukać własną mentalność, że problemy nie istnieją a życie jest piękne? właśnie nad tym głowimy się każdego dnia. każdej nocy obsesyjnie zastanawiamy się co zrobić, aby w końcu zrozumieć sens naszego istnienia. aby w końcu odnaleźć ścieżkę do szczęścia.
|
|
 |
|
Wokół pustka, budzisz się rano i nie masz o czym myśleć. Z kim wiązać marzeń. Zamykasz oczy, widzisz ciemność. Próbujesz sobie kogoś wyobrazić i nagle zdajesz sobie sprawę, że nie masz nikogo w głowie. A to, co miało kiedyś sens, odeszło. Zabiłaś w sobie wszystko
|
|
 |
|
nie mów już nic, chcę teraz posłuchać tej ciszy, poczuć jak się oddalasz, jak wyparowujesz z mojego ciała, a przedewszystkim z myśli, bo w sercu już Ciebie dawno nie mam
|
|
 |
|
Wciąż mam nadzieję na lepsze. Na lepsze jutro, na lepsze życie, na lepszą mnie. Ta nadzieja nie zniknie dopóki nie znikną moje zielone oczy, oczy które patrzą nadzieją..
|
|
 |
|
Pamiętam Jego pierwszy dotyk mego ciała, pamiętam Jego pierwsze spojrzenie w moją stronę, pamiętam Jego wszystko pierwsze.
|
|
 |
|
i na prawdę nie wiem co takiego w sobie ma, że spodobał się mojemu sercu na taką skalę. dobra, zabójcze spojrzenie, genialny uśmiech, nigdy nie brakuje nam tematów, a kiedy jest obok mogę wręcz powiedzieć, że jest mi idealnie - ale czy to jest, cholera, powód, żeby stokrotnie zwiększać prędkość bicia?
|
|
 |
|
Nie lubię wspominać, nie lubię tęsknić, nie lubię myśleć o tym, co było i porównywać tego z tym, co jest, a mimo wszystko robię to bardzo często, a wręcz powiedziałabym, że systematycznie.
|
|
 |
|
*** mimo łez, mimo smutku. jest szczęśliwa. znalazła tą wymarzoną Miłość. nikt nie myślał że tak sie stanie. życie lubi zaskakiwać. tym razem i ją zaskoczyło. Czuła . przeczucie mówiło samo za siebie. gdy usłyszała jedno słowo, jej świat obrócił się o 360 stopni. myślała, że to sen. jednak nie. to była jawa. powiedział, że kocha. serce znowu szybciej zabiło. stało się . pokochała Go od nowa. mimo tego, że kiedyś Jej nie znał. udawał, że nie zna. ukrywał się. w końcu poczuł, że mu na Niej zależy. Czekała . bardzo długo. teraz nie żałuje. dotrwała do końca. teraz wie, że Jej życie bez Niego nie miałoby sensu. / by malinowelove♥
|
|
 |
|
chory moment, kiedy nagle znajdujemy się naprzeciw siebie na odległość kilku metrów, gdy zbliżając się w swoje strony ciągle mierzymy się spojrzenie w spojrzenie, i zarówno ja i Ty próbujemy wyrzuć z siebie każde z uczuć, jednak nadal nie potrafiąc ubrać żadnego, choć skromnie, w słowa, kończy się na pospolitym, ciężko wydukanym 'siema'.
|
|
 |
|
alkohol? w maksymalnie skromnych ilościach. fajki? kilka razy w dotychczasowym życiu. żadnych innych środków, nigdy, pod żadnym pozorem. wiesz? cholernie mi dobrze z faktem, że nie będąc pod wpływem żadnych używek mogę cieszyć się właściwie każdą chwilą jaką daje mi los. ganiam po boisku za piłką, non stop napawam się świeżym powietrzem czy to w siodle, czy przy nakurwianiu na rowerze. jeśli zobaczysz mnie kiedyś zwijającą się na ziemi, pamiętaj, że to tylko efekt śmiechu, a co za tym idzie genialnych znajomych i czerpania maksimum z życia. najebałam się, ta. szczęściem.
|
|
 |
|
zapominanie? to tak jakby kolejnymi fragmentami wypruwać sobie z piersi serce, wyżymać je z każdego kolejnego uczucia, jakiego dopuściło się w przeszłości, obrać je w popiół, który nie będzie zdolny do funkcji bicia. to zabijanie. niszczenie cząstki będącej jednym z ostatnich dowodów na to, że byliśmy kiedyś szczęśliwi.
|
|
 |
|
widzisz, był tym facetem, który zaniósł mnie całą zlaną do swojego domu, położył na łóżku, ściągnął ze mnie trampki i kurtkę, a potem tuż po sprawdzeniu czy na pewno jest mi wygodnie - poszedł spać na kanapę. tak, i ustawił sobie budzik na rano, żeby wstać przede mną, a kiedy będę się budzić poddać mi pod nos butelkę wody mineralnej.
|
|
|
|