 |
Nie ma nic gorszego, niż stracić szansę na coś, co mogło zmienić Twoje życie.
|
|
 |
Usycham. Po prostu wiele rzeczy przestało mnie cieszyć. Moje wnętrze stało się pustynią, a to wszystko zawładnęło nad sercem. Wciąż mi czegoś brak i tak mało daję innym. Nie umiem inaczej. To jest mój bunt. A raczej nie mój, tylko mojego umysłu. Chcę odpocząć od problemów, ale jest ich coraz więcej. Gubię się. Weź mnie zabierz stąd. Potrzebuję Cię.
|
|
 |
Słyszysz jakiś dźwięk, czujesz zapach i nagle powraca fala wspomnień, które cieszą serce, a jednocześnie je tak bardzo ranią.
|
|
 |
Pustka. To jest właśnie to, czego doświadczam każdego ranka budząc się i zdając sobie sprawę z tego, że dziś znów się nie zobaczymy.
|
|
 |
Właściwie, to nie wiem już co czuję. Jakiekolwiek ludzkie uczucia przestały istnieć. Pozostał tylko żal. Niewysłowiony żal, który nie daje spokoju.
|
|
 |
Piszemy wspólną historię i to będzie bestseller, bo wiem, że to, co do mnie czujesz, jest szczere.
|
|
 |
Wiesz do jakiego doszłam wniosku ? Że
nie mogę Ci dać tej
satysfakcji. Tej cholernej satysfakcji, że to ,
co robisz mnie boli. Bardzo boli. Te Twoje
próby wzbudzenia we mnie zazdrości, te
wszystkie komentarze do zdjęć innych
dziewczyn, te wszystkie zalotne spojrzenia.
To boli. Dobrze o tym wiesz. Ale koniec, nie
będę zwracała na to uwagi. Kiedyś Ci się to
znudzi, musi.
|
|
 |
Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo
chciałbym stać się zimną suką bez uczuć.
Nie bać się mówić, to co mam akurat na
myśli. Wykrzyczeć wszystkim prosto w
twarz to, co zawsze chciałam im
powiedzieć. Ale nie potrafię.
|
|
 |
Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo
chciałbym stać się zimną suką bez uczuć.
Nie bać się mówić, to co mam akurat na
myśli. Wykrzyczeć wszystkim prosto w
twarz to, co zawsze chciałam im
powiedzieć. Ale nie potrafię.
|
|
 |
Zmienię się. Zmienię swój wizerunek.
Pójdę do fryzjera. Odmienię się tak, żeby
nikt nie widział we mnie tej samej ,
nieśmiałej dziewczynki. Ale mimo to, nadal
w głębi będę nadal sobą. Nie będę potrafię
zmienić się do tego stopnia , aby przestać
Cię kochać . Wybacz.
|
|
 |
Kiedy osiąga się pewien wiek, życie staje się jedynie procesem ciągłego tracenia różnych rzeczy. Ważne rzeczy wyślizgują się jedna po drugiej z rąk i wypadają, jak zęby wyłamane z grzebienia. Zamiast tego dostają się jedynie bezwartościowe imitacje. Topnieją możliwości fizyczne, nadzieje, marzenia i ideały, pewność i sens. Kochane osoby jedna po drugiej odchodzą i znikają. Żegnają się albo odchodzą bez uprzedzenia po prostu rozpływają się w powietrzu. A kiedy raz się je straci, już nie uda się ich odzyskać. Nie uda się też ich nikim ani niczym zastąpić. To bardzo trudne do zniesienia. Czasem tak bolesne, jakby ktoś nas ciął nożem. Lada dzień skończysz trzydzieści lat. Będziesz teraz po trochu wkraczał w okres tego zmierzchu życia. To on właśnie nadchodzi wraz z wiekiem.
|
|
 |
Żyjesz na pozór, na przekór, na opak, na swój sposób, na dwa tryby, na niby. Wybierasz źle, fatalnie, najgorzej, dobrze, trafnie, rzadziej najlepiej. Kochasz za mało, za późno, za wcześnie, za bardzo, za coś.
|
|
|
|