|
Wewnątrz mnie rozpoczęła się bitwa. Między rozumem, a sercem. Tym co wiem, a tym co czuję.
|
|
|
Z zimną krwią codziennie ranię Cię coraz bardziej.
|
|
|
Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego mogło się zacząć. Tylko, że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowe rozdziały.
|
|
|
Dlaczego angielski.?
Bo nie niemiecki.
Dlaczego historia.?
Bo nie matma.
Dlaczego autobus.?
Bo nie taksówka.
Dlaczego on.?
Bo nie miłość.
|
|
|
Nie jest najprzystojniejszym chłopakiem jakiego znam. Nie nosi drogich, firmowych ciuchów. Pali i strasznie przeklina. Zdecydowanie nie jest ideałem ale nikt nim nie jest. Każdy ma swoje wady. On dobrze wie, co mnie najbardziej denerwuje i wykorzystuje to żeby zrobić mi na złość, przez co wkurza mnie jak nikt inny. Nie wiem jak on to robi, ale samym byciem przy mnie sprawia, że wszystkie problemy znikają. Nagle jesteśmy tylko my, a z daleka słychać nasz śmiech. Nie da się ukryć że lubię tego wariata. Jego odpały doprowadzają mnie do łez. Dziękuję mu za to. : *
|
|
|
Sory Panie Boże. Z całego serca przepraszam że się uniosłam. Wiem, że trzeba kochać wszystkie Twoje owieczki, ale mi się jakiś baran trafił.
|
|
|
' albo mnie kochaj albo zostaw w spokoju...' / Eldo.
|
|
|
Co noc kładę się późno spać. Czekam na północ. Uwielbiam tę chwilę, kiedy nie ma już dzisiaj, a jutro jeszcze nie nadeszło.
|
|
|
Usłyszałam dźwięk sms'a. Biorę telefon do ręki z nadzieją, że wyświetli się jego imię. Rozczarowanie. To tylko wiadomość z treścią, że wygrałam 10 tys. I znów muszę się powstrzymać, żeby nie jebnąć telefonem o ścianę. Czasami moja naiwność mnie przeraża, ale co mam zrobić.? Wiem też, że 'nadzieja - matką głupich' - widocznie jestem głupia, ale nie umiem się jej pozbyć.
|
|
|
Każdy sen, ten czarowny i piękny, zbyt długo śniony zamienia się w koszmar. A z takiego budzimy się z krzykiem.
|
|
|
Wstaję i siadam po turecku na środku pokoju. Wygodnie moszczę się na miękkim dywanie, skąpanym w srebrnej, księżycowej poświacie. Zawsze tak robiłam, odkąd tyko pamiętam. Zawsze, gdy tylko było mi źle. Po prostu siadałam w świetle księżyca i rysowałam. Przelewałam na papier swoje rozterki, uczucia, żale i strachy. Czasami skrobałam coś, co szumnie nazywałam wierszem, albo śpiewałam. Dzisiaj jednak żaden sposób nie działał. Głos niebezpiecznie się trząsł, poezja umarła, a spod ołówka wypełzały tylko demony...
|
|
|
' Bóg to złośliwy bachor ze szkłem powiększającym, a ja to mała mrówka. Mógłby ulepszyć moje życie, gdyby tylko chciał, ale nie ! On woli wyrywać mi nóżki. xp
|
|
|
|