 |
ciągłe kłótnie, ten bałagan, nie ogarniam już tego. mimo wszystko nadal pragnę tego jedynego.`
|
|
 |
Wyobrażam sobie Ciebie z różnymi dziewczynami . I wiesz co .??! Ze mną wyglądasz najlepiej ;*
|
|
 |
`.I znów wstanę rano... Pociągając tuszem rzęsy, powiem do siebie : Jesteś gotowa, by ponownie się rozczarować…`
|
|
 |
` Mała osóbka z górą potężnych uczuć i chwilowym burdelem przeżyć próbująca ogarnąć wielki świat rzeczywistości...
|
|
 |
Wszystko mnie przerasta. Co z tego, że się staram, jak i tak to jest za mało. Wskazówki nieubłaganie biegną, a ja choćbym nie wiem co zrobiła nie zatrzymam ich. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać, odpycham wszystkich, którzy starają się ze mną porozumieć. Co oni mi powiedzą? To tylko suche uwagi i tak mają to wszystko gdzieś.
|
|
  |
Weź mnie za rękę i zaprowadź na
krawędź i stój tam ze mną, aż się
zmęczę i spadnę...
|
|
  |
pozbieraj kawałki mojego serca, sklej je w całość i zabierz na pamiątkę. niech przypominają Ci że był ktoś kto oddał za Ciebie swoje życie. żegnaj ~schooki~
|
|
  |
"Zabawiłaś się naszym związkiem
jak kiedyś lalkami, Ale zapomniałaś, że ludzie nie są zabawkami." / skejter
|
|
 |
|
Zmieniłem się, dla Ciebie.
|
|
 |
Stoję przed lustrem i zastanawiam się co jest takiego we mnie, w moich oczach, a może w krwi, że zasłużyłem na karę, która ma trwać całe życie. Czemu zostałem skreślony jak źle napisany wyraz? Przecież to nie ja trzymałem długopis, nie ja pisałem każdą literę, nie ja źle się stworzyłem. Co sprawia, że ludzie widzą we mnie niepotrzebny przedmiot, który ciąży i zajmuje miejsce? Czemu tak się dzieje, że tak szybko zostaje oceniony, przez to, że ktoś mnie podarł na kawałki i wyrzucił jak śmiecia? Czemu teraz wszyscy widzą we mnie śmiecia i umieszczają mnie do w koszu? Czemu przez jedną osobę ludzie nie widzą we mnie człowieka? Przecież wyglądam jak oni. Jak każdy inny człowiek. Czemu błądzić jest rzeczą ludzką, mi nie wolno? Czemu każda moja porażka to Wasz powód do wbijania gwoździ do mojej trumny? Może i masz rację, może masz prawo wbić we mnie tusz robiąc we mnie dziurę, zgnieść i wyrzucić do kubła na odpady mówiąc: przecież to tylko śmieć.
|
|
 |
Co z tego, że boli, trzeba dać radę.
|
|
 |
` Te pocałunki na przeprosiny, którymi obdarowywałeś mnie za każdym razem gdy zjebałeś ,teraz stają się mdłe. Bez smaku, bez uczucia. Po prostu wiem, że zaraz znowu przyjdziesz z tego samego powodu, i chyba moja cierpliwość się kończy. `
|
|
|
|