 |
|
wyłączyłam uczucia, wypełniała mnie pustka. teraz w jej miejsce przyszły negatywne uczucia
|
|
 |
|
moje ciało opada z sił, dusza rozpada się na kawałki, ale fałszywy uśmiech na twarzy i uciekające spojrzenie robią swoje, powstrzymują ludzi od zadawania zbędnych pytań. yeah.
|
|
 |
|
zrozum choć raz, że coś jest nie tak, że coś zniknęło, opuściło mnie.
|
|
 |
|
I najgorsze jest to, że ze względu na bardzo bliską mi osobę, nigdy nic między nami nie będzie, chociaż byśmy bardzo chcieli.
|
|
 |
|
Cholerne uczucie do Ciebie, które ciągle powraca.
|
|
 |
|
jedna sprawa - gdy cię widzę nie myślę sobie "kurwa, zaraz go zgwałcę na tej ławce!" więc nie musisz uciekać, tyle w temacie.
|
|
 |
|
tak, wiem, że wszyscy zdają sobie sprawę z mojej miłości do ciebie, łącznie z tobą. ale, do kurwy nędzy, czy ktoś kiedyś zastanawiał się jak to jest naprawdę? bo za nic w świecie nie chciałabym z tobą być, nie chciałabym odbudowywać tego co było kiedyś, to uczucie jest dla mnie tak samo uciążliwe jak i dla ciebie.
|
|
 |
|
"tak naprawdę, to co ja bez ciebie zrobię? czemu chcesz mnie tu zostawić?" mówiła z wyczuwalną rozpaczą w głosie "ej, mała, wyluzuj, mamy jeszcze sporo czasu. a gdy odejdę, to jakoś to przecież pójdzie, nie? masz jeszcze brata" lekki uśmiech zaczął znikać z jej twarzy "kocham go ponad wszystko, ale potrzebuję ciebie..." łza pociekła jej po policzku. tuląc ją, wyjęła papierosa "później do mnie dołączysz"
|
|
 |
|
co mam mówić? to nie moje życie, o moje tak bym nie walczyła...
|
|
 |
|
życie pełną parą - powiedzieć ci "stop" nie potrafię, bo pomimo tej sytuacji, jaki sens ma nasza egzystencja żyjąc ciągiem reguł?
|
|
 |
|
bo teraz każdy dzień razem, będę traktowała jak ten ostatni.
|
|
 |
|
teraz, gdy wszystko zaczęło nabierać sensu, nasze rozmowy zawierały każdy szczegół spędzonego dnia. zrozumienie, jak nasze problemy są sobie bliskie. ty, po prostu postanowiłaś odejść, zniknąć na zawsze i odebrać mi wszystkie spędzone chwile razem. nie wiem, która z nas jest tutaj egoistką.
|
|
|
|