 |
czuję, że żyję dopiero, jak mnie zaboli, więc w tej relacji muszę coś zawsze spierdolić, nie ma związków bez kłótni, bez łez i żalu, bez wkurwienia i morza wódki po rozstaniu
|
|
 |
życie tu to czasem piekło, nie wiem jak jest w niebie, znowu czuję wielką wściekłość, bo nie ma tu Ciebie…
|
|
 |
jak istnieje drugi brzeg, poza życiem miejsce, to chcę policzyć do trzech i nie być już tu gdzie jestem, chcę wrzucić niższy bieg, odrzucić presję, chcę wziąć wdech, a gdy go wezmę, potem wziąć cię gdzieś, gdzie pachnie deszczem..
|
|
 |
dałem się pociąć tam, gdzie mnie boli najbardziej, dla Ciebie, na siebie biorę wszystko, co złe, żywi mnie dwutlenek węgla, twój każdy oddech
|
|
 |
zamykasz oczy - jestem, otwierasz je i jestem, będę tu, choć świat wywiera na nas presję
|
|
 |
ja przynajmniej nie udaję, że mam się spoko, większość ludzi tak ma, nikt nie przyznał dotąd
|
|
 |
Czy wiesz, jak ja sobie wyobrażam szczęście? Oko utopione w oku, w którego głębiach obietnice raju, dłoń w dłoni, której dotknięcie wzbudza bicie mojego serca.
|
|
 |
"Jeśli źle życzymy człowiekowi, któremu kiedyś ofiarowaliśmy miłość, to tak, jakbyśmy opluwali samego siebie. Jeśli nie mamy szacunku dla tej drugiej osoby, miejmy chociaż szacunek do tego kogoś, kim byliśmy wtedy..."
|
|
 |
Puść się tego, czego tak kurczowo trzymasz się myślami
|
|
|
|