 |
i czekam wciąż na ten jeden moment .
|
|
 |
- kocham Cię .
- to nic groźnego . jutro Ci przejdzie .
|
|
 |
nie obiecuję ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na niego i słuchać jego głosu, a później odejdziesz, by pocałować człowieka, który zastąpi jego miejsce... Nie obiecuję ci, że już nigdy nie będziesz o nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję ci, że nauczysz się żyć bez niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
|
|
 |
to kultura z którą utożsamiam się i trwam w tym .
|
|
 |
Przepraszam tych, co powinnam... za to, że jestem taka trudna... za niewypowiedziane myśli... za zbyt skomplikowane słowa... że mówię 'odejdź.!' myśląc " zostań "... Za chwile milczenia i brak znaków życia... Za to, że zamykam się w sobie, gdy tego nie chcę... Za to, że czasem nie potrafię spojrzeć Ci w oczy... Za to, że nie chcę, nie umiem i nie zamierzam się zmieniać.
|
|
 |
dostałam gorzką czekoladę z kartką : ' niech zawsze będzie Ci tak słodko ' .
|
|
 |
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam. Że stanie się to, czego się bałam i zapewne boję się nadal. Dałeś mi odczuć tyle ciepła i tyle zrozumienia, ile nie dał mi w życiu nikt. Bo nikt, kogo los postawił na mojej drodze, nie umiał mnie pojąć, nie potrafił mnie zrozumieć. Każdy chciał mnie zmieniać, dostosowywać do subiektywnie postrzeganej przez siebie utrwalonej formuły zachowań i posunięć. Ty jeden nie próbowałeś. Chciałeś mnie taką, jaką jestem, z całą moją złożonością, nieprzewidywalnością; trudną i krytyczną. Z wszystkimi moimi wadami.
|
|
 |
ty udajesz , że nie widzisz . ja udaję , że nie czuję .
|
|
 |
- piłaś coś ?
- tylko swoje łzy , że tak "pierdolnę" poetycko .
|
|
 |
Uwielbiam ten stan, kiedy mam słuchawki w uszach i jedyne czym się przejmuję to to ,
czy da się jeszcze podgłośnić .
|
|
 |
czasami mam uczucie , że wam zawadzam , że nie ma tutaj dla mnie miejsca .
|
|
 |
I stanę tak pod twoimi drzwiami w białej koszulce,
całej przemokniętej od letniego deszczu,
z rozmazanym makijażem i zapłakanymi oczami i nie czekając aż otworzysz w końcu wykrzyczę jak cholernie mi Ciebie brakuje.
|
|
|
|