 |
|
Dziś jestem słaba, nie mam sił, aby kolejny raz toczyć z Tobą wojnę. Nie chcę tego, ale widzę, że coraz częściej mnie do tego prowokujesz. Nie wiem,czy uda nam się jeszcze ze sobą rozmawiać, czy zostaniemy na nowo przyjaciółmi, czy nasze wrogie relacje jedynie się bardziej poszerzą. Nie mam pojęcia, czy chcę mieć z Tobą kontakt, czy chcę z Tobą rozmawiać o tym co się dzieje i czekać na chwilę, kiedy przypomnisz sobie o tym, że powinieneś dać mi wsparcie. Nie mam na to również czasu, bo wiem, jak to się skończy. Ile razy już ze sobą walczyliśmy, ile toczyliśmy wojen, które sprowadzały nas wzajemnie do upadku? Oboje byliśmy słabi, oboje szybko się poddawaliśmy pokazując przy tym wyłącznie swoją słabość wraz z chęcią zemsty. To co kiedyś nas budowało, dziś jest dla nas męczarnią. Przyjaźń, którą zbudowaliśmy na szczerości, dziś została zniszczona przez kłamstwa. Może czas najwyższy ze sobą skończyć,z naszą znajomością i odciąć się wzajemnie od siebie, aby zacząć budować nowy etap w życiu?
|
|
 |
|
Mamo nie płacz, proszę.. nie rób mi tego. Otrzyj swoje łzy i uśmiechnij się - zrób to dla mnie. Nie powinienem, tak wiem.. znów to zepsułem. Wiem Mamusiu, że powinienem Ci powiedzieć o swoich planach, a nie zostawić puste mieszkanie.. zapominając zamknąć nawet drzwi za sobą. Wrócę Mamusi niedługo, wiesz? Obiecuje. Zatańczę dla Ciebie w deszczu jak robiłem to zawsze gdy byłem małym chłopcem, bo wiem.. że nadal nim jestem dla Ciebie. Twój uśmiech jest tak bardzo dla mnie ważny. Oddałbym za Ciebie życie, Mamusiu - bo Tobie je zawdzięczam.. bez Ciebie ono nie będzie miało sensu, bo jak żyć bez serca? Bez miłości? Tylko Twoja miłość jest tak mocna, szczera. Twój portret na moim ramieniu jest dla mnie najważniejszym z tatuaży, każdego dnia mogę pocałować Cie w czoło Mamusiu tak jak robiłaś to zawsze Ty gdy kładłaś nas spać i odprowadzałaś do szkoły. Kocham Cie Mamo, wiesz? Nie poddam się nigdy.. dla Ciebie będę walczył do końca tak jak Ci obiecałem. / dearmad
|
|
 |
|
Wiem, że ranię, jestem dupkiem i nie jeden człowiek powiedział mi to prosto w oczy. Ranię ludzkie serca dostając w zamian to samo. Nie pokazuję się często, nie otwieram a o istnieniu mojego konta na moblo nie wie nikt ze znajomych. Jaki jestem naprawdę? Może Ty mi powiesz? Od dawna poszukuję siebie nie mogąc znaleźć właściwego określenia swojej egzystencji. Jestem złym człowiekiem, mimo, że ciągle dążę do tej jebanej stabilizacji. Kochać potrafię. Całym sobą. Całym sercem i duszą. To dużo? Nie wiem. Dałbym jej więcej gdybym tylko cokolwiek miał. Mam dłonie, trochę poocierane, ale mówiła, że koją. Mam oczy, kolor lekko wyblakł, ale podobno wciąż jest w nich blask. Nie wiem kim jestem, a ona codziennie powtarza mi, że dla niej jestem ideałem. Nie rozumiem, wylewa przeze mnie tyle łez. Wybacza mi. Pociesza, a kiedy jestem na krawędzi, podaje dłoń i wyciąga na bezpieczny grunt. To ona jest idealna. Boję się, że spieprzę to, przez swoje głupie nawyki i nieznośny charakter./mr.lonely
|
|
 |
|
Dostaje wpierdol i podnoszę się - walczę dalej, resztką sił. Nie mogę się poddawać. Nie obchodzi mnie to, że jest ich sześciu, a ja jeden. Stawiam opór, próbuje się bronić i bić. Nie uciekam. Pluje krwią. Czuje jak moje kości się łamią kolejno. Odczuwam największy ból w żebrach - leżę, próbuje się podnieść i dostaję kolejnego kopa. Uśmiecham się chamsko. - Tylko na tyle was stać? - próbuje wypowiedzieć jakieś zdanie. Dostaje mocniej. Podnosi mnie jeden z nich za koszulkę i pluje w twarz. Próbuje nie zamknąć oczu. Rzuca mną znów o chodnik, a ja śmieję się mu prosto w twarz. Widzę coraz większe wkurwienie w jego oczach. Dostaję jeszcze kilka mocniejszych ciosów, zamykam oczy - są za ciężkie. Czuje się jakbym zasypiał i odchodził do lepszego świata. Widzę ciemność. Budzę się w jasnej sali, w okół mnie stoją najbliżsi i lekarz - wpatrują się we mnie bez słów. Minęło dwa tygodnie. Próbuję się podnieść - ból mi na to nie pozwala, krzywię się. Znów widzę łzy Matuli. / dearmad
|
|
 |
|
Strasznie porozrywana jesteś, dziewczynko, słaba, ciepła, stęskniona, wciąż nie rozumiesz jak mógł i wciąż nie rozumiesz dlaczego zawsze wszystko przytrafia się Tobie. Zabawne to wszystko, wszyscy odchodzą, udają, że Cię nie znają, odeszli i porozrywali Cię, zabierając sobie kolejne części wedle uznania. Wspominasz zapachy i och, to dopiero śmieszne, myślałaś, że znalazłaś ten jeden, jego zapach, czystą miłość, myślałaś tak, ale popatrz, odwróć się i zobacz, kiedy to było ? Kochałaś kiedyś ?
|
|
 |
|
Jesteś z nią szczęśliwy. widzę to. przy moim boku nigdy taki nie byłeś. owszem, uśmiechałeś się, patrzyłeś się na mnie tak jakbyś mnie na prawdę kochał i dotykałeś mnie, tak czule. z miłością. ale z nia jest jakoś inaczej. kochasz ją. nie tak jak mnie. mnie nie kochałeś. mogłeś być mną zaurczony, mogłam ci się podobać, ale nie kochałeś mnie. pomyliłeś zauroczenie z miłością. i to był twój błąd, bo ja cię nie kochałam, dopóki nie zacząłeś się o mnie tak starać, ciągle pisać i ciągle spotykać. byłeś dla mnie obojętny, a potem wpadłam po uszy. i pokochałam cię, tak na prawdę, nie tak jak ty mnie. i wiesz? jesteś z nią szczęśliwy, ale życzę wam jak najgorzej. tak wiem, cholerna ze mnie egoistka, ale inaczej nie potrafię. mam nadzieję, że wam się nie ułoży. że niedługo skończycie ten lekko żałosny związek. że przestaniecie pokazywać wszystkim jak to bardzo się kochacie. inni życzą wam szczęścia, a ja rozpadu tego związku. przykro mi, przepraszam, inaczej nie potrafię. / charakterystycznie
|
|
 |
|
Cała noc przeleciała nam na wspólnej rozmowie. Mimo zmęczenia jakie nas ogarnęło, oboje nadal chcieliśmy dzielić się swoimi przeżyciami. Leżała wtulona w mój tors. Jej ciało co chwilkę unosiło się w śmiechu. Rozmowa podążały coraz w poważniejszym kierunku. Mimo paru miesięcy naszej znajomości, tak mało o sobie wiedzieliśmy. Pytałem o wszystko co przyszło mi do głowy, tak dużo chcę o niej wiedzieć. Najgorsze było gdy zapytała mnie czy kogoś kocham. Nie wiedziałem co powiedzieć. Pierwszy raz w życiu musiałem ją okłamać, ale przecież nie mogłem powiedzieć jej prawdy. Jestem mi tak cholernie z tym źle. Bałem się spojrzeć jej w oczy. Bałem się, że gdy tylko jej powiem z jej oczu popłyną łzy, nie wiem czemu tak sądziłem, ale nie chciałem ich widzieć. Zauważyła mój smutek w oczach, jednak i tak zmieniłem temat. Wydawało mi się, że przez moment domyśla się wszystkiego, potem jednak usnęła, a ja wpatrywałem się w nią do samego ranka. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
|
Działam nieprzytomnie wiedząc, że mógłbym Cię stracić. Miotam się i nie mogę znaleźć miejsca, w którym poczułbym się swojo. To chore, komórki mojego mózgu przestają funkcjonować jeśli odchodzisz dalej niż na kilka metrów. Bez Ciebie jestem martwy rozumiesz? Sobą mogę być tylko trzymając w swojej dłoni Twoją dłoń./mr.lonely
|
|
 |
|
Moi ludzie na banicji układają nowe życie.
Bracia na emigracji, czy kiedyś tu wrócicie?
|
|
 |
|
Jedna minuta, dwie minuty.. jeden dzień, trzy dni.. pierwszy tydzień, ósmy tydzień.. dziesiąty miesiąc. Tęsknota coraz głębsza - pochłania coraz więcej czasu. Tęsknota coraz bardziej boli, doskwiera.. chyba umieram - od środka. Moje serce nie jest już jak skała.. rozkruszyła się na małe kawałeczki wraz z jego odejściem. Kurwa. Dni licząc od jutra - jeszcze szesnaście i będzie rok. To tak łatwo wypowiedzieć, proste słowo, które składa się z trzech liter - ROK. Najcięższy, najgorszy, najbardziej bolesny rok. Boże czemu mi to robisz? Czemu mi go nie ześlesz na ziemię kiedy widzisz, że bez niego wysiadam? / dearmad
|
|
 |
|
Wygląda idealnie, kasztanowe włosy opadają jej na plecy lekko współgrając z wiatrem, usta krzyczą miłością, którą spijam z nich z każdą chwilą, zwiewna sukienka powiela jej nogi idealnie się z nimi komponując, oczy emanuują blaskiem, odbijającym się od mojego serca. Nie potrzeba mi nic więcej, tylko patrzeć w te źrenice, które dają mi siłę. Kołyszę ją do snu słysząc ciche pomrukiwanie, przez które wydobywa się słodkie 'Kocham Cię'. Nie wierzę, że ją mam, że jest moja, że zechciała moje okaleczone serce. Nie powiem, że ją kocham, przecież każdy to wie, powinienem wymyślić coś bardziej oryginalnego na wyrażenie swoich uczuć, przecież ludzie zniszczyli wartość tych słów, a ja pragnę, by naprawdę poczuła, że me serce oddałem jej w całości, ze wszystkimi ranami, które zagoić może jedynie jej dłoń, która jest moim uzdrowicielem./mr.lonely
|
|
|
|