|
ja naprawdę już się w tym nie łapię. nie rozumiem tych słów, tych gestów, tego układu. mam dość, chyba chcę się od tego uwolnić. i choć wiem , że będę tego cholernie żałować, bo było to moim marzeniem - muszę to zrobić, tym razem już dla siebie - nie dla Ciebie. dla własnego dobra.
|
|
|
ja naprawdę już się w tym nie łapię. nie rozumiem tych słów, tych gestów, tego układu. mam dość, chyba chcę się od tego uwolnić. i choć wiem , że będę tego cholernie żałować, bo było to moim marzeniem - muszę to zrobić, tym razem już dla siebie - nie dla Ciebie. dla własnego dobra.
|
|
|
tak łatwo zranić, tak łatwo porzucić, ale najtrudniej przeprosić i wrócić.
|
|
|
większość ludzi po prostu potrzebuje złudzeń, tak samo jak powietrza do oddychania. życiowy realizm jest ciężarem nie do udźwignięcia.
|
|
|
zrozumiałam, że ludzie pomimo dużych odległości miedzy sobą potrafią stać się dla siebie najważniejszymi osobami na świecie. pomimo rzadkich rozmów i spotkań nadal są dla siebie wszystkim. nikt nie ma prawa ich rozdzielić. kiedy się spotykają nie zwracają uwagi na otaczające ich otoczenie. to że pada deszcz, czy sypie wielki śnieg, to ich nie obchodzi. oni mają siebie, i to im wystarcza.
|
|
|
przyjaciele kochają nas za coś, czego sami nie widzimy.
|
|
|
jeden prawdziwy przyjaciel przyczynia się bardziej do naszego szczęścia, niż tysiąc wrogów do naszego nieszczęścia.
|
|
|
cholernie się boję. boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej. boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem. że zapomnę, ile dla mnie znaczył. zapomnę, co to znaczy kochać i znów przyjaźń będzie dla mnie takim obcym uczuciem... boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak przyjaciel może w ogóle istnieć.
|
|
|
same twoje bycie mnie wkurwia, a pomyśl sobie co przeżywam gdy jesteś obok mnie -,-
|
|
|
kolejna zmiana nastroju za 3 minuty.
|
|
|
na księżycach i kwiecistych łąkach chcę zasypiać, szeptając Ci jak bardzo Cię kocham .
|
|
|
nigdy nie kocha się za bardzo.
|
|
|
|