 |
|
Zacznij doceniać szczegóły. Poranną kawę, dobrą książkę, zachwycającą piosenkę, dobry film. Znajdź szczęście w uśmiechu przechodnia, zdanym egzaminie, ciepłym głosie mamy. Doceniaj każdą sekundę. Uwierz w siebie. Uwierz, że marzenia się spełniają. I chociaż to trudniejsze niż ciągłe marudzenie, to jest to warte tego wysiłku. Nikt nie uczyni Cię szczęśliwym, jeśli najpierw nie odnajdziesz szczęścia w sobie.
|
|
 |
|
Dobra niechętnie przyznam się że tęsknię, nie wiem ile w takim stanie jeszcze będę. Widocznie to było coś, skoro złość we mnie.
|
|
 |
|
Mamo przepraszam. Przepraszam Cię za wszystko. Przepraszam, że nie potrafię być idealną córką choć tak bardzo się staram. Przepraszam za wszystkie złe słowa, które do Ciebie wypowiedziałam. Przepraszam, że nie słucham Twoich rad choć wiem, że chcesz dla mnie dobrze. Przepraszam, że nie mam dobrych ocen tak jak moje koleżanki. Przepraszam, że tak często Cię zawodzę i ranię mówiąc, że się zabiję, ale po prostu czasem już nie wytrzymuje i to jedyne co chcę wtedy zrobić. Przepraszam, że nigdy nie poczułaś mojej miłości do Ciebie, ale to tylko dlatego, że trudno jest mi mówić o uczuciach jednak wiedz, że Cię kocham, naprawdę Cię kocham i nie chce byś czuła, że traktuję Cię jak maszynke do robienia pieniędzy. / s.
|
|
 |
|
Kolejny raz zawiodłam, przepraszam. / s.
|
|
 |
|
Kocham Cię. Mam nadzieję, że chodzisz spać wiedząc o tym. / przypadkowy
|
|
 |
|
Fajny jest. Tak zwyczajnie fajny jak wakacje czy naleśniki. Miły też jest. Dokładnie jak głaskanie po włosach i przytulanie do poduszki. Ciepły jest. Jak słońce latem albo kaloryfer zimą. I śmieszny. Jak kreskówki i słowo rzeżucha (co ma rzeż do ucha?). Te oczy też ma super. Jak czekolada albo nutella. O! I cichy jest. Przyjemnie cichy jak czytanie samemu sobie. Głupi też jest. Trochę taki z niego głuptas. I spokojny jest, nawet przyjaźnić potrafi się spokojnie. Wyjątkowy. Aż dziwne że prawdziwy./bekla
|
|
 |
|
Kocham Cię. Mam nadzieję, że chodzisz spać wiedząc o tym.
|
|
 |
|
Gdyby tydzień dzielił się na dni, w których umiemy się dogadać i nie,
mogłabym zadać sobie trud i przespać te złe, ale to nie takie proste jest,
bo istnieją dwie mnie, dwóch Ciebie,
z nadzieją w głosie pytam, czy się kiedyś zrozumieją,
Dwóch Ciebie i dwie mnie, odpowiadam tak i nie... / Trish
|
|
 |
|
Kochałam Cię, naprawdę Cię kochałam jak nikogo nigdy. Byłeś moim pierwszym chłopakiem, uzależniłeś mnie od siebie, a potem tak nagle odszedłeś. Chociaż ja miałam nadzieję, że to miłość do końca życia. I choć nigdy o tym nie mówiłam, bo byłeś gówniarzem, a chłopaki w tym wieku często bawią się uczuciami dziewczyn to naprawdę wierzyłam, że mnie kochasz. Ufałam Ci, oddałam Ci swoje serce, a Ty to wykorzystałeś. Rozbiłeś je na milion małych kawałeczków, tak, że nic nie jest w stanie go naprawić. Zniszczyłeś mnie. Zniszczyłeś wszystko, do dzisiaj nie umiem normalnie żyć. Możesz być z siebie dumny. / s.
|
|
 |
|
[1] Zapomniałam jak to jest wyjść wieczorem na papierosa z tą wyjątkową osobą i zaciągać się tym samym zatrutym powietrzem. Zapomniałam jak to jest kłócić się o ostatniego papierosa, którego i tak ostatecznie oddałabym mojej drugiej połówce, po dłuższym droczeniu się. Zapomniałam jak to jest wieczorem poleżeć obok kogoś, kto mógłby poruszyć moje martwe serce. Zapomniałam jak to jest czuć nieustanną obecność tej jedynej istotki, która stałaby się cały moim światem. Zapomniałam jak to jest pisać dla kogoś wiersze i grać na gitarze by dostrzec na Twarzy najpiękniejszy uśmiech na całej kuli ziemskiej.
|
|
 |
|
[2] Zapomniałam. Zapomniałam jak to jest kochać tak mocno, że aż serce miażdżyło by każdy mój organ wewnętrzny. Zapomniałam jak to jest przechadzać się leśną ścieżką, trzymając kogoś za rękę i wiedząc, że już nigdy nie zboczy z trasy beze mnie. Zapomniałam, jak to jest mieć świadomość, że ktoś widzi we mnie człowieka a nie tylko sarkastyczną bestię, na dodatek bezduszną. Zapomniałam jak to jest być spontaniczną. Zapomniałam jak to jest być szaloną u boku najbliższych. Zapomniałam jak to jest, gdy ktoś mnie kocha i jest w stanie żyć tylko i wyłącznie dla mnie, stanowiąc tlen. Zapomniałam. Zapomniałam tak wiele.
|
|
 |
|
Bywają noce pełne udręk, samotności i bólu. Bywają też takie noce, w których człowieka pochłania pustka bezbolesnej miłości - to takie noce, dzięki którym odchodzi dusza, a ciało pozostaje tylko żywym organem niezdolnym do żadnych uczuć. Ja przeżywam noc bezgraniczną. Noc podczas, której siedzę gdzieś na końcu własnej bezsenności i zastanawiam się czy kiedykolwiek ktoś z Was będzie w stanie mnie zrozumieć. To takie dziwne uczucie martwej świadomości, której nie mogę ani wytrzymać ani zmienić. Nie wiem czy jestem człowiekiem zdolnym do szczęścia. Wszystko co mnie dotyka prędzej czy później zamienia się w przeszłość i tylko w przeszłość. W moim życiu nie ma tu i teraz, nie ma także żadnej przyszłości. Jest tylko jakiś dziwny smak żalu, który depcze mi po piętach, dając do zrozumienia, że zbyt wiele już przegrałam. Mówią, że jesienią tęskni się najpiękniej, ale co by powiedzieli o mnie, gdyby dowiedzieli się, że moja tęsknota jest wieczna?
|
|
|
|