 |
Kroczyła dumnie przed siebie, z głową uniesioną do góry, uśmiechem na twarzy, idealnie pofalowanymi włosami, w swoich ulubionych ubraniach, pozostawiała po sobie zapach Coco Chanel, a oczy wszystkich mężczyzn wodziły tylko za nią. Dzięki Tobie nauczyła się taka być i pokazać, co ma w sobie najlepsze.| z fejsa
|
|
 |
śmieje się tylko po to zeby sie nie rozpłakać
|
|
 |
-maamo , wpadło mi cos do oka , nie moge tego wyciągnąć , - pokaż , ja spróbuję ... - tez nie mogę , wez zasymuluj płacz , moze wypadnie , - nie musze symulowac , wystarczy ze przypomnę sobie jak mówił ze juz nic dla niego nie znacze
|
|
 |
|
kiedy on z nią zerwał, nie poszła do szkoły, nie odbierała telefonów, nie otwierała drzwi, ryczała przez cały dzień . ciągle próbowała zrozumieć, co jest w niej nie tak . przecież jest szczupła, ładna . winiła siebie . a przecież to on ją zdradził, to on lizał się z inną . to wszystko dla ładnej blondynki z dużymi cyckami . znienawidziła siebie . chciała być taka jak ona, być na jej miejscu . wszystko ją wkurwiało, nawet piosenki o szczęśliwej miłości na vivie . wciąż mówiła "nienawidzę go, nienawidzę!" . zadzwonił dzwonek do drzwi . poszła zobaczyć kto to . okazało się, że on . nie chciała mu otworzyć, ale i tak to zrobiła . zaczęła go bić pięściami, kopać, przy tym krzyczała, po czym przytuliła się do niego . to było silniejsze . nie wiedziała dlaczego, nie mogła nad tym zapanować . nagle obudziła się w niej nadzieja . myślała, że może zaprzeczy, odwoła to, co powiedział, że jest beznadziejna, że każda jest lepsza od niej . a on powiedział "przyszedłem po mojego laptopa" .
|
|
 |
rozrywa mnie jak pomyśle że przede mną nowy tydzień , codzienność i brak ciebie
|
|
 |
jest pełnia , nie śpie i tęsknie
|
|
 |
Uwielbiam Twoje oczy, włosy, gust, dziwne i zboczone pomysły, Twoje imię, nazwisko, wszystko co robisz, i czego nie robisz. I to co mówisz, i to czego nie mówisz. To w jaki sposób odnosisz się do mnie i w jaki sposób masz zwyczaj ze mną rozmawiać. Uwielbiam to, że potrafisz w pochmurne dni poprawić mi humor, albo jak czuję się naprawdę źle. Uwielbiam to w jaki sposób chodzisz, mówisz i mnie dotykasz. :*
|
|
 |
Czasem mam ochotę odejść gdzieś dalej. Z boku patrzeć na to jak pęka kolejny fragment życia, i zwyczajnie nie próbować o niego walczyć. Mam ochotę w nocy wyjść z domu, przejść się gdzieś za miasto, gdzieś, gdzie nie będzie mnie dla nikogo, gdzie nie będzie ani światła latarni, ani cienia życia. Przesiedzieć tak całą noc pod gołym niebem, przeliczać gwiazdy a całą resztę odłożyć na drugi plan. Zapomnieć na chwilę. Odbiec od codzienności. Odłączyć się / Endoftime.
|
|
 |
nie potrafię się juz tak zaangażować , żaden chłopak nie jest już dla mnie tak ważny , nie mam już takiego priorytetu , już niczyj uśmiech mnie tak nie cieszy , żadne oczy nie są już tak wyjątkowe , nikogo ramiona takie bezpieczne
|
|
|
|