|
Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić, Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić. Spotkał mnie wilkołak i w swej okropności, Pokazał mi zęby i wyrwał wnętrzności. Mamo, powiedz, proszę, jak do domu wrócić, Zgubiłam się w lesie, chciałam drogę skrócić. Zatrzymał mnie wampir, miał krzaczastą brew, Pokazał mi zęby i wyssał mą krew. Mamo, pomóż, proszę, chciałabym iść spać. Jestem już półżywa, nie mam siły stać. Spotkałam Odmieńca, co urzekł mnie wielce, Pokazał mi uśmiech i skradł moje serce
|
|
|
Chciałabym, żeby tu był. Trzymał mnie za rękę i troskliwie patrzył w oczy. Żeby mu zależało. Żeby podczas rozmowy nie istniał nikt poza mną. Żeby był moim sukcesem. Moim wielkim osobistym szczęściem
|
|
|
Dziękuje tym co byli , a pierdole tych co się odwrócili
|
|
|
obiecuje. nigdy mnie nie zapomnisz. będę tak niszczyć twoje życie, że nie zapomnisz o mnie nigdy
|
|
|
nieodwzajemniona miłość, kłótnie w domu, problemy w szkole, smutek, żal, jesienne przygnębienie, potrzeba wparcia drugiej osoby. A na pytanie co u mnie, tradycyjnie odpowiem, że nic.
|
|
|
i czasami mam takie dni, że zaraz po przebudzeniu szukam telefonu pod poduszką by Ci napisać dzień dobry i opowiedzieć co mi się śniło. albo gdy zbliża się noc - wystukuję na klawiaturze "słodkich snów skarbie" albo gdy po ciężkim dniu szkoły mam ochotę Ci opowiedzieć co się działo na każdym przedmiocie z osobna i jak ciekawe były przerwy. ale Ciebie już nie ma. przynajmniej nie dla mnie.
|
|
|
Pamiętaj - Jeśli się poddasz, przyznasz rację ludziom, którzy nigdy w Ciebie nie wierzyli i zawsze Cię krytykowali.
|
|
|
Nie kochanie, teraz to ja nie będę się odzywać. Nie będę już na każde Twoje zawołanie. Poczuj jak to jest, gdy ktoś na kim Ci zależy ma Cie w dupie.
|
|
|
mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie.
|
|
|
W związku chyba najważniejsza jest pewność w miłości. Że kiedy budzisz się rano czujesz przy sobie inne serce, które mówi ci dzień dobry. I w nocy przytulasz poduszkę z myślą o tym, że to człowiek, który będzie z tobą przez wszystkie twoje sny. I to piękne jest jak nie kończą się tematy do rozmów i nawet kiedy macie sobie tyle do powiedzenia milczycie, bo nic więcej nie potrzeba. I te pocałunki, które za każdym razem smakują inaczej, jakby każdy był tym pierwszym. I piękne jest to, że wreszcie spotkało się osobę, na którą czekało się od urodzenia
|
|
|
Mój problem polega na Tym, że za bardzo się angażuję w to co najbardziej mnie niszczy.
|
|
|
Wiem,że nie zasłużyłam sobie na szczęście,bo jestem okropnym człowiekiem,który tylko potrafi wszystko niszczyć,ale to wcale nie oznacza,że go nie pragnę.Nocą zwijam się na łóżku i cicho płaczę,łzy wsiąkają w poduszkę,ręka zwinięta w pięść jest wsunięta w usta,aby nie wydobył się z nich krzyk.Myślami jestem gdzie indziej,słowa wypowiadane szeptem układają się na kształt modlitwy skierowanej do każdego,kto mógłby ją usłyszeć i zrozumieć,pomóc.Ale nikt nie słyszy,ludzie są głusi na cierpienie innych,każdy zamyka się w swojej skorupie,widzi tylko własne problemy.Jak ja.Własny ból zamyka mi oczy na los innych,z pewnością gorszy od mojego.Jestem egoistką,myślę tylko o sobie.Zasłużyłam na to by cierpieć i nigdy nie odczuwać szczęścia,skoro nie umiem docenić życia.Przepraszam,że tak bardzo zawodzę.Nigdy nie powinnam się urodzić,moje życie powinno przypaść w udziale komuś,kto umiałby się nim cieszyć i wykorzystać je w każdym stopniu,a nie szukać sposobów na zakończenie go./S
|
|
|
|