 |
|
trzeba żyć kurwa, przed nami jeszcze tyle dni
|
|
 |
|
nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
|
|
 |
|
ostatnio lubię spokój, ale znam sporo epizodów
|
|
 |
|
pomóż mi zamknąć oczy, bym nie widział tego nigdy już
|
|
 |
|
Taa...altruizm cierpi we łzach
|
|
 |
|
Jej wzrok co raz mocniej ładował ból pod mostki im
|
|
 |
|
i oboje już nie mieli wtedy nic do stracenia
bo stanęła ziemia i wymieniali spojrzenia
|
|
 |
|
i zaczęło łzawić niebo i napawać niepokojem
|
|
 |
|
Wyjebane mam na to, kto co za plecami gada, Masz Mi coś do powiedzenia w cztery oczy sprawę załatw .
|
|
 |
|
gdy ktoś Ci mówi, że nadal nie rozumiesz- nie poddawaj, się, bo możliwe, że ta osoba źle tłumaczy. gdy ktoś Ci mówi, że jesteś słaba - nie wierz w to, bo zapewne mówi Ci to mężczyzna, który czegokolwiek byś nie zrobiła, zawsze będzie silniejszy. gdy ktoś Ci mówi, że jesteś brzydka - olej to, najwyraźniej myśli dziwnymi kategoriami. gdy ktoś Ci powie, że nie dasz rady - wstań, i walcz, bo potrafisz zdziałać wiele. || kissmyshoes
|
|
 |
|
byliśmy nad jeziorami. ognisko, namioty i te sprawy. wszyscy porobili się na tyle, że klimat był świetny - jakieś granie na gitarze, tańczenie i głupie żarty. tańczyłam z koleżanką, gdy nagle Damian złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku pomostu. 'skaczemy?' - zapytał. 'woda jest lodowata!' - powiedziałam. spojrzał na mnie lekko się uśmiechając, i unosząc brwi - wtedy już wiedziałam, że jedyne co mogę zrobić to zatkać nos. tak też zrobiłam po czym rozbiegłam się, ciągnąc Go za sobą, i wskończyłam do lodowatej wody. inni wzięli przykład z Nas. gdy się wynurzyliśmy, byłam już w Jego objęciach. pocałował mnie w morkusieńkie włosy, po czym cicho dodał:' moja najpiękniejsza wariatka'. || kissmyshoes
|
|
 |
|
wróciłam właśne z zakupów.zadzwonił telefon-odebrałam.właśnie zleciały mi na podłogę jabłka,gdy usłyszałam w telefonie głos matki:'jesteś tam?'. zamurowało mnie.usiadłam na podłogę,z ledwością mówiąc:'tak'.poprosiła o spotkanie -pomimo sprzeciwów,stawiłam się w umówionym miejscu.siedziała, nerwowo obracając telefon w dłoni gdy weszłam do kawiarni wstała z uśmiechem:'jesteś,dziecko,cieszę się'.usiadłam,dodając:'nie jestem dzieckiem'.zaczęłyśmy rozmowę.słuchałam bzedtów,które wypowiadała,a na końcu zaś powiedziała:'wybacz mi, chcę żeby było jak kiedyś'.w oczach pojawiły mi się łzy.zabrałam torebkę i bez słowa wybiegłam na ruchliwą ulicę.pobiegła za mną, zatrzymując mnie.stanęłam na środku chodnika,krzycząc przez łzy:'jak kiedyś?nie było kiedyś.Ciebie nigdy nie było,mamo'.matka stała,nie potrafiąc nic powiedzieć.patrzyłam na Nią z obrzydzeniem.podeszłam,i przecierając z policzka łzy, dodałam:' nienawidzę Cię.ostatni raz przez Ciebie płaczę',po czym odeszłam - ostatni raz.|| kissmyshoes
|
|
|
|