siedziałam na tarasie i palcem rysowałam na błękitnym niebie pierwszą literę Twojego imienia. byliśmy od siebie tak daleko, a za razem tak blisko. w końcu niebo jest tylko jedno.
wzięło mnie dziś na te pieprzone sentymenty. siedzę i przypominam sobie nasz każdy pocałunek, każdą wspólnie spędzoną chwilę. tak dokładnie pamiętam każdy szczegół, choć tak bardzo chciałabym o tym zapomnieć.