 |
Masz serce z lodu. Znowu to samo, znowu ten sam schemat i ból. Znowu wróciłeś, znowu się odezwałeś, znowu chciałeś się spotkać. Ostatni telefon z Twojej strony i nasza rozmowa, teraz powinnam być przy Tobie a Ty? Nie odebrałeś telefonu. Zadzwoniłam raz, jedyny i ostatni. Nigdy bym tego sama nie zrobiła, jednak to Ty upierałeś się o spotkanie. Ty kurwa nigdy nie zrozumiesz, że się rozsypuje? że z każdym pustym słowem uderzasz we mnie pięścią. Poukładałam sobie świat bez Ciebie, Twój kilkodniowy przyjazd do kraju znów go rozsypał. Pieprzony dupek i egoista, w jeden dzień zrujnował to co budowałam pół roku. /olkin
|
|
 |
Mnie wymieniali na plastiki, dziwki, tlenione blondy, blachary i na te, które złamały im serce, a chcieli tą pustkę wypełnić mną.
|
|
 |
Zastąpiłam Ciebie kimś innym. Okropna jestem, wiem, ale musiałam. Pustka po Tobie nie dawała mi spokoju, a ja potrzebuję świadomości, że komuś na mnie zależy. Ty mi ją odebrałeś, jeszcze mój uśmiech od ucha do ucha i świecące się oczy od radości. Niegrzecznie tak.
|
|
 |
Obiecuję, że nie będę narzekała. Wysyłaj mi miliony swoich artykułów, bym poprawiła literówki. Pomarudź trochę, że tęsknisz za mną i chcesz, żebym była obok. Śpiewaj mi tą zasraną piosenkę Myslovitza, której obecnie nie mogę znieść. Wywołaj u mnie potok wspomnień, bo dzięki nim funkcjonuję. Również chętnie obejrzę Twoje ulubione kabarety, których nienawidzę, tylko kurwa wróć, bo wariuję.
|
|
 |
I tak nie wrócisz. I tak próbuję sobie z tym poradzić. I tak kiepsko mi idzie. I tak nie mogę zapomnieć. I tak bardzo chcę czerwiec jeszcze raz. I tak się cały czas pieprzy. i tak w kółko.
|
|
 |
Jak się rozstawaliśmy natychmiast brakowało mi tchu.
Rozumiesz, jak jego nie było przy mnie (...) był gdzieś daleko, to mnie wszystko bolało. Dusiło się i wszystko mnie bolało. Po tym duszeniu, kiedyś na początku, poznałam, że go kocham.
|
|
 |
Zmarnowałam tyle czasu na Ciebie, by się dowiedzieć, że to nie jest coś wyjątkowego. Taki chodzący ideał potrzebuje kogoś równego siebie. Kłamczuchę, dziwkę j najlepiej blond. Zły adres, do widzenia Tobie.
|
|
 |
Zakochałem się w kimś złym, gorszym od siebie.
|
|
 |
Nawet bycie kurwą to sztuka.
|
|
 |
O wielu rzeczach mi mówiłeś, owszem. Tylko zapomniałeś mnie poinformować, że kochasz kogoś innego, a ja jestem tylko lekarstwem na zapomnienie.
|
|
|
|