 |
Wspomnienia upiększają życia, ale tylko zdolność zapominania czyni je znośnymi.
|
|
 |
jakby chciał t by się odezwał proste? proste.
|
|
 |
Prędzej uwierzę w duchy niż w miłość. /unavailable.666
|
|
 |
cała zakrwawiona, podbiegła do niego. - nie, nie, nie. - zaczęła krzyczeć, szczypiąc się na wszystkie możliwe sposoby. - jesteś i będziesz. tak, tak, tak. - wypowiadała pomiędzy próbami na złapanie oddechu. ręce. pokaleczone od szkła ręce. rozbijanie filiżanek z których wspólnie pijali czekoladę wymieniając się najsłodszymi pocałunkami świata. jego puste, tępe spojrzenie, utwierdzające ją w fakcie, że o dziś musi radzić sobie sama. jak dziecko oddanie do domu dziecka. jak szczeniak, oddany do schroniska. - bądź. nie rób mi tego. - błagała osuwając się z niemocy na nogach. - byłem. przepraszam, że byłem. - wypowiedział, napięcie odwracając się w drugą stronę. wiedząc, że gorszą krzywdę zrobił jej swoją obecnością niż tym, gdyby nigdy się nie pojawił. pozostawiona sama sobie z zakrwawioną koszulka, zaczęła strzepywać opiłki porcelany, które ówcześnie starała się wgniesć w swoją klatkę piersiową z nadzieją, że uda jej się dotrzeć do serca, uciszając jego krzyk. nieskutecznie.
|
|
 |
nie ma nic gorszego od zwyklego przyzwyczajenia. od zwykłego wyciągania z szafki dwóch kubków zamiast jednego i wybuchanie płaczem, na samo dno herbaty. nie ma nic bardziej toksycznego niż nadzieja, że coś trwa wiecznie. że uczucia nie przemijają, a ludzie nie odchodzą. widywanie kogoś jedynie po zamknięciu swoich oczu jest najgorszą, najbardziej prymitywną formą cierpienia. zapomnienie zapachu, dreszczy na plecach poprzedzonych dotykiem. z czasem spojrzenia, które kiedyś było wszystkim. a to wszystko odeszło, pozostawiając nas z pustymi rękami i sercem, jak okradziony ze swojego minimalnego dobytku, bezdomny. bez niczego.
|
|
 |
I dziwi mnie to,że mam tak wyjebane na tych facetów. /unavailable.666
|
|
 |
Klęczysz na podłodze z dłońmi wplecionymi we włosy i płaczesz wyrywając dusze z siebie, krzyczysz i przeklinasz go na cały blok. Zanosisz się od płaczu tak,że nie możesz nabrać tchu. Twoja psychika i siła jest na skraju możliwości. Tak, to właśnie miłość. /unavailable.666
|
|
 |
Racja. Duże dziewczynki nie płaczą. One wyją z bólu, wydzierają duszę z wnętrza, płacz to za mało. /esperer
|
|
 |
frik me bejbi , jes jes :D /unavailable.666
|
|
 |
Dlaczego niektórzy pojawiają się w naszym życiu tylko po to, aby wywrócić go do góry nogami, nabałaganić a potem bezczelnie spierdolić bez żadnego wyjasnienia? /unavailable.666
|
|
|
|