 |
W życiu potrzebna jest wyłącznie pewność siebie, wiedza i mnóstwo bezczelności.
|
|
 |
Jezu, nie daję rady, nie mam siły, czasami myślę, że jestem bipolarna, a może po prostu pojebana, ale nie mam siły, na nic, chce umierać, pić wino i płakać, leżeć na podłodze i zakopać się przed światem w koc, a jest tyle rzeczy do zrobienia, muszę wyjść, na uczelnię, do banku i załatwić nam nowe mieszkanie i w lodówce nic już nie ma, a Ty tak często i długo milczysz ostatnio i zaczynam myśleć, że między nami też już niczego nie ma i nie oszukuję się, jest naprawdę źle, nigdy nie było między nami tak źle, a ja, ja nie mam siły, żeby walczyć, żeby cokolwiek naprawiać, żeby starać się bardziej, ale wyjdziemy z tego, tylko pamiętaj, obiecałeś, "na dobre i na złe", to jest moje złe, najgorsze i wybacz, musisz zostać.
|
|
 |
|
I duma nie pozwoli nam tego naprawić. Padło zbyt wiele bolesnych słów, żebyśmy teraz mogli wrócić z uśmiechem na ustach. Rzucaliśmy epitetami, zapominając, że bolą one bardziej od czynów. Raniliśmy się nawzajem i udawaliśmy, że tak dobrze, że tego właśnie chcemy, że ja i Ty, że nie ma i nigdy nas nie było. Żadne nie pokazało emocji, zagłuszaliśmy odgłos łamanego serca, bo tak łatwiej, bo prościej, bo nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. Spieprzyliśmy to na własne życzenie, spierdoliliśmy coś ważnego, bo oboje się boimy. Łatwiej popierdolić znajomość, niż własną dumę. Wbiliśmy sobie noże z uśmiechem na ustach i nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie, ale nie wolno Ci tego wiedzieć./esperer
|
|
 |
Mija rok od tych najgorszych wydarzeń, a ja nadal mam wielki żal do Boga, że tak po prostu mi go zabrał i nie chce pozwolić, abyśmy mogli żyć razem w spokoju. Tych dwanaście miesięcy nie sprawiło, że pogodziłam się z jego decyzją. Nadal zdarzają się wieczory kiedy nie wierzę, że to wszystko tak szybko się skończyło. Siadam sama w ciemnym pokoju i zastanawiam się kiedy do mojego życia wróci normalność. Moje teraźniejsze życie jest jeszcze takie pogmatwane. Jeszcze jest tak wiele spraw, w których nie mogę się odnaleźć, chociaż tak bardzo tego chcę. Najwyraźniej rok to jeszcze za mało, aby przyzwyczaić się do tego, że ktoś kogo kochasz tak nagle znika z naszego życia. Do tego potrzeba więcej czasu, cierpliwości, wytrwałości. Jeszcze będę czekać. Może w końcu coś się odmieni. / napisana
|
|
 |
Kiedy potrzebuję uwagi, robię się zrzędliwa
Jestem przykładem niedoskonałości /When I need attention I tend to nag
I'm a host of imperfection
|
|
 |
You see potential in all my flaws
and that's exactly what I need/Widzisz potencjał we wszystkich mych wadach
Tego właśnie potrzebuję
|
|
 |
I don't know why you love me
And that's why I love you
You catch me when I fall
Accept me flaws and all
And that's why I love you/Nie wiem dlaczego mnie kochasz
To powód dla którego Cię kocham
Łapiesz mnie, gdy upadam
Akceptujesz moje wady i całą resztę
To powód dla którego Cię kocham
|
|
 |
Niektórzy są po prostu na chwilę. Może tą najważniejszą w życiu. Może tą jedyną, do której będzie się wracać przez lata. Nawet gdy ciało zapomni przelotny dotyk, gdy złożone obietnice przestaną mieć znaczenie, gdy deklarowana sobie miłość będzie, jak na wpół zapomniany sen..
|
|
 |
Może miał rację mówiąc, że kiedy coś przestaje nas boleć, przestaje mieć znaczenie..
|
|
 |
Za co byłam Mu najbardziej wdzięczna? Za to, że pokochał mnie wbrew
i pomimo wszystkiemu. Za to, że przypomniał mi ile jestem warta
i udowodnił, że potrafię zatrzymywać przy sobie ludzi na dłużej. Za to, że tak po prostu chciał być i jako jedyny wiedział, jak się ze mną obchodzić. Za to, że udowodnił mi, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje. A byłam przekonana, że dziś nikt już tak nie kocha..
|
|
 |
|
Czasem mam wrażenie, że mogłabym przestać oddychać... że moje serce mogłoby skończyć już wybijać swoją melodię... że ja mogłabym odejść... że mogłabym odejść w niepamięć dla Was wszystkich... lecz wciąż, gdziekolwiek bym się nie znalazła, kochałabym Cię ~ chimica
|
|
|
|