 |
czasem chcialabym miec cos w tajemnicy tylko dla siebie by nikt nie musial o tym wiedziec i zebym nie czula oddechu sumienia na plecach
|
|
 |
zawsze chciałam mieć w domu takie małe, czarne pomieszczenie, do którego mogę wejść i krzyknąć 'k*rwa' i wyjść
|
|
 |
"Najwierniejszy z przyjaciół, który zna tą grę
Nie jest tu na dobre, jest zawsze na złe
Nazywasz to różnie i bierzesz leki
Lecz spokój nie zakrada się pod twoje powieki
Kiedy nadchodzi, już nie odpoczniesz
Bolą cię włosy, to zrywa paznokcie
Życie zjada życie, w tobie tylko pustka
To on zwilża twoją krwią swoje usta "
|
|
 |
-Co wiesz o miłości?
-Wiem o niej zdecydowanie za dużo.
|
|
 |
"Proszę mnie zostaw, ze samym sobą,
Rozgrzebany rozdział chce złożyć na nowo,
Mam już odpuścić czy dobrać w black jacku?
Podjąć ryzyko, zapomnieć o pechu?"
|
|
 |
"Człowieka to wewnętrznie niszczy,
na codzień w cztery oczy twarz pokerzysty,
fałszywe mordy ,które były ze mną,
dziś ich uprzejmość jest dla mnie obelgą,
kto jest kto, kto szczery, kto hipokryta,
komu każde słowo jak piasek w zębach zgrzyta,
uciekasz, bierzesz rozbieg, skaczesz ze skały,
modlisz się w duchu, by anioły Cię złapały,
znów zabijasz swego Boga, kryzys wiary,
są rzeczy nad którymi nie mamy władzy"
|
|
 |
Na stole stały cztery świeczki. pierwsza rzekła nagle. : "jestem dobrem - ludzie już mnie nie potrzebują, wiec mogę zgasnąć.." druga świeczka dodała. : "jestem sprawiedliwością, dziś nikt mnie już nie potrzebuje!" obie świeczki zgasły.. trzecia,zasmucona rzekła. : "jestem miłością - na mnie ludzie mają coraz mniej czasu,wiec i ja zgasnę.." trzy świeczki zgasły. do pokoju weszła młoda kobieta i ze smutkiem popatrzyła na zgaszone świeczki. czwarta świeczka odpowiedziała. : "nie martw się, jestem nadzieją, póki ja istnieje wszystko można zacząć od nowa..".
|
|
 |
To, że ktoś ci się podoba nie znaczy że chcesz z nim być.
|
|
 |
Mam jeszcze coś. Marzenia. Ambicję i chęci. I wiarę, że się uda.
|
|
 |
Jeżeli już Ci zobojętniał dźwięk przychodzącej wiadomości, to znaczy iż straciłaś nadzieję, że on kiedykolwiek napisze.
|
|
 |
Przyjmował mnie na język jak komunię, odmawiał jak modlitwę, zlizywał bolesne tajemnice.
|
|
 |
Naprawdę chciałabym z tobą rozmawiać, ale myślę, że cię irytuję.
|
|
|
|