 |
|
Nie mam już siły, by dzień w dzień znosić siebie.
|
|
 |
|
zawsze powtarzales mi,że jestem dojrzała jak na swój wiek..a dziś? Dziś czuje się jak bezbronne dziecko, któremu odebrano zabawkę, czuję się bezsilna..przepraszam..wiem zawiodłam Cię..|| systematyczny_chaos
|
|
 |
|
Rzygam już tą codziennością.
|
|
 |
|
Może kiedyś zatęsknisz budząc się rano jeszcze nawalony w łóżku całkowicie Ci obcej nawet z imienia dziewczyny. Może przypomnisz sobie mnie przy popołudniowej kawie a wieczorem pijąc piwo z kumplami kogoś Ci zabraknie , przecież zawsze byłam obok. Może odpalając jointa z przyzwyczajenia krzykniesz 'Naćapana masz ogień?'. Może będzie brakowało Ci widoku mojej twarzy, wspólnych śniadań czy nieziemskiego seksu w środku doby. Może zabraknie Ci mnie nocą, gdy obudzisz się i zastaniesz puste miejsce,całkowicie wolną od mej osoby przestrzeń. Na pewno nie raz zaboli Cię serce , wierzę w to , jestem niemal pewna że tak będzie. Może kiedyś zrozumiesz że czasem miłość bywa ważniejsza od sławy i sukcesu. Może zdasz sobie sprawę że straciłeś szczęście / nacpanaaa
|
|
 |
|
samobójcze myśli, kieliszki po wódce walające się niemalże po całym pomieszczeniu i echo kryształowych łez spadających na drewniane panele w ciemnym,zadymionym pokoju...to wszystko co dziś mam..II systematyczny_chaos
|
|
 |
|
Ojciec wypłukał ze mnie wszystkie emocje, uczucia, chęci do życia, do trwania i oddychania. Myślałem, że jakoś do tego przywyknę, ale nic z tego. Wszystko jak po schodach brnie ku dołowi, a ja już nie widzę słońca na niebie. (narkotyczny)
|
|
 |
|
Jestem pokiereszowana, podziurawiona. Materiał przetarty. Gdzie nie spojrzysz tam mnie już nie ma.
|
|
 |
|
Nawiązując jeszcze, nie będę już pisał. Pisałem może i wcześniej, wtedy, z jakimiś aspiracjami podobnymi do tych obecnie, będąc podobną osobą, ale tworzyłem również coś potem. To, co macie tutaj, bo warto zauważyć, że to nie wszystko (reszty już nie ma, bo wszystkie zapisane kartki zostały spalone; szkoda papieru ;c) zostanie. Taki ślad po mnie, choć adekwatnie do tego co pisałem to..nie po mnie; głębsze rozważania. Do rzeczy :D Żegnam się z wami, trzymajcie się cieplutko
|
|
 |
|
Zmiany,zmiany,zmiany. Wyjazd na pluuuus jak najbardziej i chyba powrót do dawnych czasów, mogę powiedzieć. Dawnych, ale nie tych na odwyku, nie tych zatrutych uzależnieniami i destrukcją. Wcześniejszych. A ten ostatni okres, bezproduktywnej egzystencji - wymazuję z pamięci. Nie, nie wyciągam wniosków, a TAK, ZAPOMINAM. Człowiek, który zamknął się w tamtym psychopatycznym świecie, to nie byłem ja.
|
|
 |
|
Moja historia jest długa i burzliwa, choć tak naprawdę nie było w niej żadnych urozmaiceń. Codziennie ten sam powtarzalny rytm, nurząca szara rzeczywistość, która ani odrobinę nie starała się, by przybrać inny, ciekawszy kolor. Nie miałem życia. Nigdy nie żyłem - martwa dusza w egzystującym ciele. Martwa dusza, która próbowała za wszelką cenę ożyć, ale jedna osoba na świecie skutecznie jej to uniemożliwiała - własny ojciec. (narkotyczny)
|
|
 |
|
kolejne krople krwi na bladych rękach, i ten znajomy zarys żyletki w zapłakanych oczach..tak rutyno powracam. II systematyczny_chaos
|
|
 |
|
Bądź przy mnie. Bez względu na to co powiem. Nie wierz mi, nie zawsze z moich ust wychodzi prawda. Jeśli słyszysz "odejdź" zostań. Nie jestem pojebana, raczej zagubiona..
|
|
|
|