 |
Chcę zamknąć swe powieki i nie czuć tego bólu. W błogi sen popaść na wieki albo wziąć garść tabletek i popić wódką jak najszybciej. Nie myśleć o niczym, wyleczyć na sercu blizny.
|
|
 |
Każdego wieczoru, kiedy już tak leże w łóżku, wtule się w poduszke i okryję kołdrą, myślę nad tym wszystkim, nad tym całym światem. I dochodzę do wniosku, że ten świat wcale nie ma sensu istnienia. Wszędzie fałsz, kurestwo. Co chwile na swojej drodze spotykam smutek i rozpacz . . I tak jest od zawsze. Nigdy się to nie zmieni. [fuuck_me]
|
|
 |
sztucznym śmiechem staram się odciąć drogę cisnącym się do oczu łzom. na dobre ściemniało, a godzina wskazuje, że i latarnie zaraz zgasną. mrok, nicość. chłodny wiatr otulający moje ramiona, Twój zapach wciąż w powietrzu, moim powietrzu i sylwetka, stąd wyglądająca jak rozlany w powietrzu atrament, odcinająca się na końcu ulicy. wśród oddalonego szczekania psa i skrzypiących konarów, odgłos niczym pękającego drewna pożeranego przez płomienie w kominku. przeszywający ból w nogach, kiedy bezsilnie opadam na chodnik. popiół w moim ciele od spalającego się serca. odchodzisz.
|
|
 |
Mamo dajemy radę, pomimo, że on chce Nas zostawić. Nie martwmy się, na niego też spadnie jakaś kara. [fuuck_me]
|
|
 |
początkowo jedynie coś lekko chrupnęło, by chwilę potem roznieść się wielkim hukiem. zaśmiał się, gasząc fajkę o chodnik. zbliżył się do mnie jeszcze raz. ostatni, zachłanny pocałunek. odszedł, jakby to przed chwilą nie było moim łamiącym się sercem.
|
|
 |
chciałabym uśmiechać się na myśl o Nim. wolałabym, żeby wspomnienia wspólnych chwil powodowały przyjemny łoskot w żołądku, a nie jego torsję. marzy mi się usłyszeć kiedyś Jego imię i poczuć wargi wyginające się ku górze, a nie drzazgę tkwiącą w sercu.
|
|
 |
|
Kiedyś, tak po prostu, trzeba będzie odejść.
|
|
 |
|
kochaj mnie. szalenie, mocno, bardzo, romantycznie, zazdrośnie - kochaj mnie jak chcesz, ale kochaj. /alfonsss
|
|
 |
DAWAJ PLUSIKA ZAMIAST FEJSIKA. ♥
|
|
|
|