 |
|
po prostu przy mnie bądź . ♥
|
|
 |
|
założę się, że nie pamiętasz połowy rzeczy, o których ja nigdy nie zapomnę./ qestlove
|
|
 |
|
Tak bardzo tęsknie za twoimi oczami za twoim uśmiechem
|
|
 |
|
` chociaż nie byłam tą najlepszą panienką w szkole , chociaż nie byłam najładniejsza najbardziej popularniejszą, i nawet nie byłam ubrana tak ładnie jak te wszystkie laski. Nie miałam swojej paczki z którą siedzieliśmy przy fontannie zajadając przysmaki. ale miałam przyjaciół , prawdziwych. mimo tyle braków na które w tym wieku chłopaki patrzyli najczęściej , zauważył mnie,a ja nawet o nim nie śniłam..pokochał mnie, tuląc mnie do siebie i czule mówią ,że nie muszę mieć tego wszystkiego żeby być dla niego wyjątkową. powiedział też że mogę być brzydkim kaczątkiem , mieć we włosach milion kołtunów , nie siedzieć przy Fontanie i nie mieć najlepszych ciuchów. Tylko , żebym przy nim była zawsze , a wtedy on będzie przy mnie. I wszystkie braki jakie mamy wspólnie, uzupełnimy WSPÓLNIE
|
|
 |
|
` Właśnie wracałam do domu. Zaczęłam grzebać w torebce w celu odnalezienie kluczy, gdy na mojej drodze stanęły znajome najki. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Ciebie. Zbytnio nie wiedziałam jak się zachować, więc burknęłam 'siema'. Popatrzyłeś mi w oczy i ze sztucznym uśmiechem spytałeś ' lepiej Ci teraz?'. Nie rozumiałam kompletnie Twoich słów. ' że co?' - spytałam. ' no beze mnie, samej , niezależnie, nie?' - wydukałeś. Nadal grzebiąc w torebce i w końcu znajdując klucze popatrzyłam na Ciebie rzucając:' gówno prawda , było mi dobrze z Tobą' , po czym ominęłam Cię i otworzyłam drzwi do domu. Zamknęłam je na klucz i skulając się obok drzwi w myślach dodałam:' weź wróć ' , chwilę potem ogarniając , że nie tak dawno wysłałeś mi podobnego sms-a. < 3 '
|
|
 |
|
` Siedziała pod drzewem. Szybko podszedł do niej i złapał ją za jej ramię. Poczuł jak ręce jego palą się pod jej skórą. Spojrzał na twarz. Chociaż było ciemno, zauważył, że jest blado-zielona.-Co ci jest? Spytał i potrząsnął nią. Nie odpowiedziała. Przyłożył rękę do jej czoła. Była rozpalona.Wziął ją na ręce i postanowił zanieść do samochodu. Lecz coś go zaniepokoiło. Łapała powietrze i dziwnie się wyginała. Położył ją na ziemi i ponownie zaczął ją nawoływać. Ocknij się wreszcie! Poklepał ją po policzku, a wtedy przesunęła się na bok i zwymiotowała...Zdenerwowany wziął ją na ręce i zaniósł szybko do samochodu, kładąc na tylnym siedzeniu.Jeszcze raz poklepał ją. Udało się.Otworzyła oczy i szybko je przymrużyła. Światło samochodowe raziło ją.Już normalnie patrzyła. Ujrzała nad sobą jego zdenerwowanego,który trzymał ją za dłoń.Prosiła go aby zawiózł ją do domu.Spojrzał czule na nią i odgarnął z rozgrzanego czoła grzywkę.Odwróciła głowę i zasnęła z wymęczenia.'
|
|
 |
|
` Ubrała ulubione szpilki, krótkie spodenki i bokserkę. Ciemne włosy opadały na jej opalone ramiona. Weszła na salę. Poczuła męskie spojrzenia, które lustrowały ją z góry do dołu. 'I dobrze, niech patrzą.' Myślała, idąc do przyjaciółek. Wypiły kilka kieliszków. Parkiet płonął żywym ogniem, gdy zaczęła tańczyć. Pewien chłopak nie odstępował jej na krok, wiedziała, że ten najważniejszy patrzy i cieszyła się jego towarzystwem. Jednak, gdy odwróciła się, żeby porozmawiać zobaczyła przed sobą swoje bóstwo. 'Co to za frajer?' Warknął. 'Co to za pytanie?' Zapytała sucho. Minęła go, ale złapał ją za ramię i przyciągnął blisko. Zaśmiała mu się w szyję. 'Zazdrosny?' Mruknęła kusząco. 'Jak cholera.' Powiedział w jej włosy. 'Masz pecha, kocie.' Szepnęła i przygryzła wargę. Po chwili mógł jedynie podziwiać jej ciało wtulone w innego faceta. 'Ty skurwysynie, spowodowałeś, że dotykając tego, który ze mną tańczy, mam ochotę rozpłakać się, jak małe dziecko.' Pomyślała setny już raz.'
|
|
 |
|
Tobie podaruję słońca blask ;*
|
|
 |
|
Idealni faceci nie istnieją. Jest tylko masa chłopaków przypominających Twojego byłego.
|
|
 |
|
alkohol płynie, rozsądek znika.
|
|
 |
|
niedługo to wszystko przestanie mieć znaczenie, mam nadzieję.
|
|
 |
|
spróbuj ogarnąć ten syf, zwany życiem.
|
|
|
|