 |
dzięki Tobie każdy dzień był piękny.
|
|
 |
gdy byłeś ze mną,szczęście zawsze było obok.
|
|
 |
coś pękło we mnie,rozerwało mi serce. nie chcę więcej łez,proszę zabierz je gdzieś. gdzie nie zobaczę ich już nigdy więcej.
|
|
 |
kolejna noc,kiedy nie ma Cię obok.
|
|
 |
potrzebuję Cię,bo byłeś moim codziennym tlenem.
|
|
 |
i znów nastały dni, gdy po wiadomości 'stoje pod bramą, otwórz tą cholerną furtkę' maluje się uśmiech na mojej twarzy, gdy prozaiczne codzienne sprawy stają się najlepszymi rzeczami w życiu. stało się. znów rozmowa o pracy czy o sprzedaniu auta jest czymś, o czym mogę z Nim rozmawiać 24/7. możemy leżeć na łóżku i przez pół godziny się na siebie tylko patrzeć, bez żadnego słowa. możemy jechać autem i po prostu milczeć bo przecież czujemy się dobrze w ciszy. i nawet pomaga mi w wyborze zaproszeń osiemnastkowych ciągle marudząc, że te są zbyt różowe choć i tak wiem, że wybierze akurat te. i chodzi ze mną na cmentarze, których oboje tak bardzo nie lubimy. i każe mi ćwiczyć bo wie, jak bardzo potrzebuję ruchu. i możemy razem spędzać tylko jeden dzień w tygodniu, który jest najwspanialszym dniem. i może mnie budzić codziennie o tej 5.23 z informacją, że wyjeżdża do pracy i jak zawsze będzie uważać na siebie. możemy.. możemy bo znów wyszło słońce, bo znów wychodzą uczucia. / maniia
|
|
 |
nie ma już szansy na to,by naprawić błędy i spojrzeć w oczy tym wszystkim porażkom.
|
|
 |
co ukoi mój ból,skoro Ciebie już nie ma?
|
|
 |
kolejny dzień,kiedy opadam z sił,kolejna bezsenna noc jeszcze przede mną. łzy nie dają ukojenia,rozmowy nie dają dłoni pomocnej. jak żyć,kiedy brakuje ci sił? jak wstać,kiedy jesteś po części trupem,a Twoje serce nie bije,jak dawniej? jak wyleczyć się z miłości,która Cię zabija? jak zapomnieć wszystkie życiowe porażki,błędy,które przekreśliły alternatywę na przyszłość,na szczęście? gubię się w tych wszystkich pytaniach,gubię się w życiu,czuję się jak na bezludnym wysypisku,gdzie nic nie jest poukładane. czy to się wkrótce zmieni?
|
|
|
|